Pracownicy ZUS zapowiadają strajk
Nie ma całkowitego porozumienia między pracownikami ZUS-u a zarządem. W niedzielę, 3 lipca przez cały dzień trwały negocjacje płacowe.
- Związkowa Alternatywa jako jedyna nie podpisała porozumienia z pracodawcą. Pozostałe związki spełniły życzenie pracodawcy, by zejść z podwyżki wynagrodzeń zasadniczych z 800 zł na 600 zł, zwiększając pulę części uznaniowej ze 100 na 300 zł. Oznacza to, że podobnie jak w poprzednich latach osoby podporządkowane pracodawcy dostaną zdecydowanie większe podwyżki i premie niż większość pracowników. Trudno w tym kontekście się dziwić naciskowi OPZZ, FZZ i Solidarności na tego typu rozwiązania, skoro tylko w grudniu ubiegłego roku liderzy tych związków otrzymali od pracodawcy średnio po 30 tys. zł - czytamy w oświadczeniu.
Czytaj także: STRAJK ZUS w całym kraju! "500 plus" nie będzie wypłacane?
- Jednocześnie ZUS odmówił przywrócenia do pracy zwolnionej dyscyplinarnie Ilony Garczyńskiej. W tej sprawie również inne związki mówiły jednym głosem z pracodawcą - dodaje Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.
Referendum strajkowe
- Biorąc pod uwagę lekceważenie przez ZUS podstawowych praw pracowniczych i niezadowalające warunki płacowe, Związkowa Alternatywa rusza dziś z referendum strajkowym, które potrwa 3 tygodnie. Przedmiotem referendum będą nasze postulaty zawarte w sporze zbiorowym, czyli:– podniesienie wynagrodzeń zasadniczych pracowników o 60% zł brutto na etat, przywrócenie dodatku stażowego w wysokości 1% miesięcznego wynagrodzenia za każdy rok pracy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych oraz zakończenie systemu premiowania i powrót do systemu nagród - uzupełniają pracownicy.