Spis treści
- Bóg się rodzi czy może... zbliża się ciężka praca? Polskie skojarzenia ze świętami
- Święta w Egipcie
- Nie u rodziny, nie w ciepłych krajach - alternatywne święta Polaków
- Co nas irytuje w święta?
- Starcie pokoleń przy świątecznym stole
- Święta trzymają się mocno
Zmieniający się świat wpływa również na świętowanie wyjątkowych dni, wydarzeń i kultywowanie tradycji. Trend ten nie omija również Świąt Bożego Narodzenia, które - choć nadal pozostają ulubionym czasem Polaków - również przechodzą metamorfozę. Czy czeka nas rewolucja w sposobie ich celebracji?
Bóg się rodzi czy może... zbliża się ciężka praca? Polskie skojarzenia ze świętami
Warto zacząć od kwestii podstawowej, a więc pytania o to, czym dla Polaków są tak naprawdę święta Bożego Narodzenia. W ubiegłym roku zbadał to CBOS, który poprosił ankietowanych o wskazanie jednej, tylko głównej, opinii o tych świętach. Wyniki były dość zaskakujące - 62 proc. osób uznało, że są to święta przede wszystkim rodzinne, podczas gdy tylko 19 proc. badanych Polaków określiło je mianem "religijnych". Z kolei dla 10 proc. Boże Narodzenie to po prostu tradycja.
- Warto również zwrócić uwagę na dalsze miejsca: 2 proc. Polaków stwierdziło, że święta to dla nich przede wszystkim uciążliwość, która kojarzy im się z ciężką pracą. Oczywiście to niewiele, ale należy brać pod uwagę, że w badaniu można było wybrać tylko jedno skojarzenie ze świętami. Gdyby do wskazania było więcej opcji można podejrzewać, że opcja "uciążliwość" cieszyłaby się większą popularnością - komentuje w rozmowie z Eska.pl dr Bartosz Kicior, socjolog z Uniwersytetu SWPS.
Widać więc wyraźnie, że maleje znaczenie religijnego charakteru świąt. Polacy odchodzą od rytuałów religijnych - mowa tu m.in. o udziale w Pasterce, czytaniu Pisma Świętego, a nawet tradycji kolędowania. Dość znamienne są wyniki tego samego badania CBOS z 1998 roku - wówczas pójście na pasterkę deklarowało aż 80% badanych; w 2023 r. - już tylko 54%.
Święta w Egipcie
Spadek znaczenia religijności to nie jedyna zmiana, jaka dokonuje się w polskim społeczeństwie. Wiele osób decyduje się bowiem porzucić jakąkolwiek tradycję i spędzać je na swój własny sposób - często z dala od rodziny. Prym wiodą w tej grupie wycieczki zagraniczne do ciepłych krajów.
Prawie 50 proc. chętnych na takie świąteczne podróże wybiera Egipt; popularnością cieszą się też Turcja czy Tunezja. Jednak socjolog dr Bartosz Kicior zaznacza, że nie należy tego rozumieć jako masową świąteczną emigrację Polaków:
- Nie jest to na pewno gigantyczny trend. To trochę taki mit o Polakach jeżdżących za granicę. Warto wiedzieć, że w badaniu jednej ze stacji radiowych aż 93 proc. Polaków zadeklarowało, że święta spędza w kraju. A wśród tych pozostałych 7 proc. nie zawsze wyjazd musi oznaczać podróż w tropiki. Wiele osób bowiem udaje się na święta do rodziny rozsianej po całym świecie; inni po prostu pracują w tym czasie i nie mogą sobie pozwolić na urlop, więc są to wyjazdy służbowe. Jeśli więc to wszystko poodejmujemy, to okaże się, że grupa Polaków spędzających Boże Narodzenie nad Nilem nie jest wcale taka duża - tłumaczy ekspert.
Nie u rodziny, nie w ciepłych krajach - alternatywne święta Polaków
Jednak nie trzeba wcale jechać za granicę, aby spędzać święta na swój własny sposób. Szybki research w sieci pozwolił odkryć wigilijne "podziemie" Warszawy, a więc wszystkie miejsca, które w ten szczególny wieczór otwierają się dla chętnych. I tak: 24 grudnia w popularnym centrum rozrywki odbywa się karaoke, znany lokal w centrum stolicy zaprasza z kolei na imprezę pasterkową w rytmie przebojów muzyki klubowej, a jedna ze szkół tańca oferuje kurs tańca dla początkujących.
Wieczorem 24 grudnia można też wybrać się na popularną grę quizową do pubu, posłuchać koncertu jazzowego, wziąć udział w zajęciach jogi, a nawet... zanurzyć się w lodowatych wodach jednego ze stołecznych akwenów wraz z miłośnikami morsowania.
Powyższe przykłady dotyczą tylko wigilijnego wieczoru, bo to ten czas uznaje się w polskiej tradycji za najbardziej wyjątkowy i magiczny moment świąt (choć oficjalnie się do nich nie wlicza). Skala otwartych "świeckich" miejsc na mieście 25 i 26 grudnia jest jeszcze większa.
Znowu rodzi się jednak pytanie o skalę tych wszystkich zjawisk. Czy 24 grudnia wieczorem puby zapełnią się tłumami chętnych do śpiewania karaoke, a szkoły tańca będą pełne nowicjuszy? Jak zaznacza dr Kicior, zdecydowanie nie. - Jest mała, ale dość wyraźna zmiana w kierunku spędzania świąt niekoniecznie w domu. Wówczas jednak przede wszystkim wybieramy pobyt w hotelu, czasem narty, czy spotkanie w restauracji. Mimo to, wielu z nas po prostu spędzi te święta we własnym domu. Niektórzy zdecydują się jedynie na "szybkie obskoczenie rodziny", aby zaraz wrócić do siebie.
Ważny moment w tym procesie wzrostu popularności nietradycyjnego świętowania Bożego Narodzenia stanowił na pewno czas pandemii. Wówczas wielu z nas po raz pierwszy obchodziło święta bez rodziny. To pokazało, że można, że się da - dla części osób był to punkt zwrotny, po którym już nie bali się powiedzieć przez telefon mamie czy teściowej, że na święta zostają u siebie; że chcą je obchodzić po swojemu - nie w tradycyjny sposób.
Co nas irytuje w święta?
Lista rzeczy, których nie lubimy w święta, jest długa. Denerwuje nas sprzątanie, gotowanie, czy presja związana z tym, że wszystko musi być tego dnia idealne. Boimy się rozmów z dalszą rodziną, czy niewygodnych pytań w stylu: "Kiedy przyprowadzisz chłopaka/dziewczynę", "Kiedy ślub?", "Kiedy dziecko?".
- Dla wielu, zwłaszcza młodych Polaków z Gen Z pewnym problemem jest też tradycja dzielenia się opłatkiem. Badanie IBRIS-u pokazało, że ponad 30 proc. przedstawicieli tego pokolenia nie lubi tego rytuału i jest on dla nich uciążliwy. Również około 20 proc. millenialsów, czyli starszej generacji, nie przepada za tym zwyczajem. Jednak, mimo to, ponad 90 proc. z nas dzieli się opłatkiem. Czasem odbywa się to na zasadzie "każdy z każdym" albo gremialnie, ale jednak zwyczaj ten nadal jest praktykowany - opowiada dr Kicior.
Starcie pokoleń przy świątecznym stole
Dlaczego święta budzą u niektórych tak silne negatywne emocje? Czemu wielu z nas wybiera wtedy samotność? Zapytaliśmy o to mgr Marzenę Stelmach-Tondos, psycholog z kliniki PsychoMedic: - Święta to m.in. stres i presja. Bardzo ważny czynnik to nasze zdrowie psychiczne. Dla osób, które mają problemy tej natury, tradycyjne święta mogą być bardzo trudne i często pozostanie w domu jest wręcz jedynym wyjściem. Ale nie tylko oni zmagają się w tym okresie z różnymi emocjami. Spotkania rodzinne mogą być stresujące, zwłaszcza jeśli w rodzinie występują jakieś konflikty, czy napięcia. Dochodzi wówczas często do konfrontacji. Unikanie tych sytuacji może być więc sposobem na zachowanie spokoju. A przecież święta powinny być czasem odpoczynku i relaksu, a nie napięć.
Na jakim tle najczęściej ujawniają się konflikty? - Często występują różnice wartości i przekonań pomiędzy danymi pokoleniami w rodzinie i przez to wybuchają kłótnie. Niektórzy z nas unikają więc tego, pozostając w domach - tłumaczy psycholog.
Święta trzymają się mocno
W stosunku Polaków do świąt Bożego Narodzenie jest sporo sprzeczności. Wiele z nas wskazuje na rozmaite uciążliwości, ale z drugiej strony trudno sobie bez nich wyobrazić kalendarz - i to nawet jeżeli nie jesteśmy osobami wierzącymi. Magia tego czasu nadal nas urzeka, a rodzinne spotkania są ważne i z pewnością nie ma mowy o jakimś wielkim kryzysie czy odwrocie od celebrowania tych grudniowych dni.
- Nadal święta Bożego Narodzenia są bardzo ważne dla Polaków. Zmienia się ich forma, ale nie zmienia się samo przeświadczenie, że to są ważne święta. Ludzie coraz częściej świętują po prostu na własnych warunkach - konkluduje dr Bartosz Kicior.
Tłumy na Krakowskim Przedmieściu i Starym Mieście w przedświąteczny weekend 2024 - zobacz zdjęcia: