Ośrodek dla uchodźców w Global Expo przy Modlińskiej 6D kończy działalność. Decyzję przed kilkoma tygodniami podjął Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Oficjalnym powodem przenosin są problemy we współpracy między urzędem wojewódzkim a właścicielem hali. Wymienia się między innymi kwestie prawne i nieuregulowany status korzystania z budynku. Wojewoda twierdził też, że zawyżano liczbę osób w ośrodku. Wg. urzędu przebywa tam 1018 osób, a nie ponad 2000, jak wynikało z dokumentacji przekazywanej przez Global Expo. Umowa z właścicielem budynku przy Modlińskiej nie zostanie więc przedłużona na kolejny miesiąc. Większość osób w ośrodku to kobiety i dzieci. Ich nowym miejscem zakwaterowania ma być Ptak Warsaw Expo w podwarszawskim Nadarzynie (obecnie jest tam około 4000 tys. osób). Przeprowadzkę zaplanowano w dniach 27-28 czerwca, ale nie obyło się bez problemów. Większości uchodźczyń nie podoba się pomysł przeprowadzki. Szerzej na ten temat w dalszej części artykułu.
Problemy we współpracy z Global Expo
Kontrola przy Modlińskiej 6D została przeprowadzona 10 czerwca. Wykazała m.in. nieprawidłowości w kwestii przekazywania informacji o liczbie osób. W raporcie spółki mowa była o 2 224 osobach. Kontrola wykazała natomiast, że w hali jest 1018 uchodźczyń i uchodźców. Za każdą zakwaterowaną osobę wojewoda musi wypłacać po kilkadziesiąt złotych dziennie.
Przeprowadzka z problemami
Na miejsce relokacji wybrano Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie. Wojewoda zapewnił darmowy transport w dniach 27-28 czerwca (oraz dodatkowe kursy po tym terminie). Przeprowadzka nie okazała się jednak prosta. We wtorek wiele kobiet i nieliczni mężczyźni z ośrodka wyrażali swój sprzeciw przed przedstawicielami Urzędu Wojewódzkiego. Oprócz niechęci do przenosin, podkreślano dobrą organizację pracy w Global Expo oraz poświęcenie pracowników, wolontariuszy i wolontariuszek. Na miejsce udały się nasze reporterki, które porozmawiały z protestującymi:
Argumenty Ukrainek i Ukraińców z Global Expo rozumie Maksym, jeden z wolontariuszy ośrodka:
Gorzej tam [w Ptak Warsaw Expo, przyp. red.], warunki są bardzo złe. Ochrony tam nie ma. Mówią że telefony tam kradną i wszystko inne - mówi jedna z uchodźczyń.
Domu nie mam, nic nie mam. Wszystko zniszczone, moja wieś całkiem zniszczona. Przyjechałam tutaj i poczułam się bezpiecznie. A teraz wyganiają - skarży się inna Ukrainka.
20 kilometrów od Warszawy! A kto ma pieniądze? Kto ma, ten sobie poradzi, a reszta? A tutaj jesteśmy w mieście. Jak coś, to można sobie na piechotę dojść - dodaje jeden z nielicznych mężczyzn w ośrodku.
To centrum jest w Warszawie i to jest bardzo ważne. Dlatego, że ogromna część ludzi stara się znaleźć pracę, przedszkola i szkoły dla dzieci. W Nadarzynie nie dadzą rady tego zrobić.
Z doniesień naszych reporterek wynika, że nikt nie skorzystał z transportu do Nadarzyna. Mieszkanki i mieszkańcy ośrodka mówią, że pozostaną tu tak długo, jak długo pozwoli na to operator obiektu. Mało prawdopodobne jest jednak, by Urząd Wojewódzki zmienił zdanie i przedłużył umowę z Global Expo. Sprawa przeprowadzki będzie więc najprawdopodobniej miała swój ciąg dalszy.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!