Wstrząsające odkrycie w Wiśle pod Warszawą
W sobotę, 16 sierpnia przedstawiciele Piaseczyńskiego WOPR-u poinformowali w mediach społecznościowych o naprawdę niecodziennej interwencji, której musieli podjąć się dzień wcześniej na plaży w Górze Kalwarii. Do przebywających w okolicy ratowników z patrolu prewencyjnego podszedł w pewnym momencie mężczyzna, który przekazał, że wyłowił z rzeki ludzką czaszkę.
"Ratownicy, po zweryfikowaniu tej informacji i oględzinach znaleziska, natychmiastowo poinformowali dyspozytora numeru alarmowego 112. Zabezpieczyli także czaszkę na plaży. Na plażę w Górze Kalwarii skierowany został zespół policjantów, którzy przejęli od nas sprawę. Z uwagi na zamieszanie na plaży, bardzo dużą liczbę wypoczywających i zajęcie się zespołu sprawą znalezionej czaszki, na plażę alarmowo zostały wezwane kolejne zespoły ratownicze. Wisła była monitorowana przez ratowników na skuterze ratowniczym oraz łodzi RIB oraz zespoły lądowe. Na plażę dotarł policyjny technik i dalej prowadził czynności" - poinformowali.
Jak dodali, przy niskim stanie wody Wisła "oddaje" coraz więcej obiektów znajdujących się na jej dnie. Zdaniem ratowników czaszka najpewniej leżała tam "wiele lat, być może kilkadziesiąt". Szczegóły znaleziska poznamy jednak dopiero po specjalistycznych badaniach.
Ratownicy z WOPR o interwencjach nad Wisłą
W tym samym wpisie ratownicy podkreślili, że w ciepły, wolny dzień zdecydowanie mieli nad Wisłą sporo pracy. Podejmowali działania wobec osób, co do których występowało podejrzenie, że wchodzą do wody pod wpływem alkoholu. Zawracali również wypoczywających z niebezpiecznych miejsc. Sporo uwagi poświęcili także najmłodszym, którzy samodzielnie, bez opieki rodziców groźnie oddalali się od brzegu.
Dziwidło olbrzymie kwitnie w warszawskim ogrodzie botanicznym - zobacz zdjęcia:
