Do wycieku ropy doszło niedaleko Puszczy Kampinoskiej. Na miejscu są m.in. strażacy i policja. Jest tam także właściciel ropociągu, czyli pracownicy firmy PERN. Wciąż trwa ustalanie przyczyn zdarzenia, ale prawdopodobnie doszło do nielegalnego odwiertu. Miejsce wycieku zostało już zabezpieczone.
- To jest niewielki wyciek produktu. W tej chwili ten produkt w tej chwili jest sukcesywnie pobierany - informuje Katarzyna Krasińska rzecznik przedsiębiorstwa PERN.
Na miejsce zostały wysłane także służby środowiskowe PERN. Nie wiadomo czy, a jeżeli tak - to do jak wielkiego skażenia gruntu doszło. Sprawą ma zająć się także policja.