Z impetem przeleciał na torowisko i wylądował na dachu. Kierowca chciał uciekać tramwajem

2022-10-24 14:01

Późnym wieczorem w piątek, 21 października na ul. Grochowskiej doszło do poważnego wypadku. Kierowca fiata uciekł z rozbitego samochodu. Jak się okazało, był całkowicie pijany.

- Około godziny 23:40 strażnicy miejscy zauważyli rozbity samochód na torach tramwajowych u wylotu ulicy Bliskiej. Wokół porozrzucane były elementy rozbitego auta i fragmenty powyginanych barierek - poinformowali funkcjonariusze.

Pijany dachował na torowisku

Co ciekawe, dopiero wtedy rozpoczęły się jednak sceny niczym z filmu akcji. Strażnicy dojrzeli bowiem mężczyznę, który uciekał z miejsca zdarzenia. - Z pobliskiego balkonu ktoś krzyknął, że to właśnie uciekający prowadził rozbite auto. Mężczyzna wskoczył do tramwaju linii nr 3, ale po chwili wysiadł i próbował oddalić się na piechotę - przekazano.

Ostatecznie mężczyznę udało się zatrzymać. Strażnicy szybko wyczuli od niego woń alkoholu. Gdy zapytali, czy to on siedział za kierownicą znalezionego samochodu, odpowiedział: "A nawet jeśli tak, to co? Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało".

Czytaj również: Gdy zobaczył pędzące z naprzeciwka auto, niewiele dało się zrobić. Zatrważające nagranie 

- Mężczyzna miał jedynie pościerane dłonie. Po tym, jak strażnicy doprowadzili go do radiowozu i umieścili w przedziale przewozowym, ustalili, że jest 45-letnim mieszkańcem stolicy. Na miejsce zdarzenia wezwali policję, straż pożarną i pogotowie ratunkowe - poinformowano.

Mężczyzna nie wymagał przewiezienia do szpitala. Na komendzie policji sprawdzono jego trzeźwość. Jak się okazało, wydmuchał ponad 1,5 promila. Resztę akcji na miejscu zdarzenia przeprowadzili natomiast strażacy.

Więcej wypadków w weekend na Grochowskiej

Dzień później, w sobotę również na ul. Grochowskiej doszło do kolejnego wypadku. W godzinach przedpołudniowych kierowca bmw stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w barierki przy przystanku. Był trzeźwy. Nikt na szczęście nie ucierpiał w zdarzeniu.

Jak on go nie zauważył? Kierowca opla doprowadził do poważnego wypadku