Policjanci z Woli dostali informację, że w jednym z mieszkań leży pobity mężczyzna. "Na miejscu funkcjonariusze zastali mężczyznę bez oznak życia, posiadał on widoczne obrażenia ciała. Wezwany na miejsce zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon mężczyzny" - przekazała nadkom. Marta Sulowska z wolskiej policji.
Policjanci ustalili, że wcześniej odwiedził go znajomy, z którym pił alkohol. Mężczyźni zaczęli "siłować się na rękę" a w końcu doszło pomiędzy nimi do awantury i po chwili zaczęli się bić.
"Sprawca zadawał mu wielokrotnie ciosy w głowę uderzając go szklaną butelką i drewnianym karniszem oraz bił go i kopał po całym ciele. W ten sposób spowodował u niego liczne obrażenia ciała skutkującego jego śmiercią. Zaraz po zdarzeniu uciekł" - zaznaczyła nadkom. Sulowska.
Podejrzany o zabójstwo zatrzymany kilka godzin po zdarzeniu
Rozpoczęły się poszukiwania sprawcy. Na miejsce sprowadzono przewodnika z psem, zabezpieczono też monitoring, na którym utrwalił się wizerunek sprawcy. Śledczy rozpoczęli przesłuchania świadków, dzielnicowi prowadzili rozpoznanie w swoich rejonach. Na miejscu zdarzenia grupa dochodzeniowo-śledcza, z udziałem prokuratora i biegłego lekarza sądowego, prowadziła oględziny, zabezpieczono ślady kryminalistyczne.
Kilka godzin po zdarzeniu mężczyzna, którego rysopis odpowiadał wizerunkowi sprawcy, został zatrzymany przez dzielnicowych z Woli. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że był on już wielokrotnie karany za różne przestępstwa i w przeszłości przebywał w zakładzie karnym, a w grudniu ubiegłego roku opuścił po ponad roku więzienne mury za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, będąc już uprzednio skazanym w warunkach recydywy.
W prokuraturze podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa działając w multirecydywie. Na wniosek prokuratora, decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za zabójstwo grozi kara od 8 lat do dożywocia.
Budowa Złotych Tarasów. Archiwalne zdjęcia