Zaginione małżeństwo z Mokotowa udało się znaleźć w czeskiej Pradze. Kamery monitoringu najpierw uchwyciły parę w polskich Tatrach, następnie w górach po Słowackiej stronie. Końcowe poszlaki doprowadziły do Czech, gdzie pomocy udzieliła czeska policja, która znalazła zaginionych. Czescy funkcjonariusze postanowili zdradzić kilka szczegółów z rozmowy przeprowadzonej z małżeństwem.
Czescy policjanci dotarli do zaginionej pary
Policjanci kryminalni z Czech otrzymali szczegółową informację od polskich służb na temat lokalizacji poszukiwanego małżeństwa. Międzynarodowa współpraca funkcjonariuszy doprowadziła do odnalezienia pary w Pradze, a dokładniej w jednym z najpopularniejszych parków Letenskie sady.
– Dla policji ważne było, w jakim są stanie zdrowia oraz czy wiedzą, że poszukuje ich polska policja. I że mają status zaginionych. Okazało się, że byli tego świadomi – tłumaczył w programie TVN płk. Ondrej Moravcik z Policji Republiki Czeskiej.
Stan psychiczny mężczyzny i kobiety nie wymagał udzielenia pomocy. Czescy policjanci nie dopytywali, jakie są ich następne plany. Małżeństwo było spokojnie i podjęło współpracę, udzielając służbom potrzebnych informacji. Po kontakcie z policją, Aneta i Adam nie mają już statusu zaginionych.
Sprawę zaginięcia małżeństwa komentowano również w Czechach
Czeska prasa również przekazywała informacje w sprawie zaginięcia 44-letniej Anety i jej męża 49-letniego Adama. Najwięcej wiadomości pojawiało się głównie na dużych stronach internetowych i w czeskiej prasie.
– Dużo osób pisało komentarze. Przeważały dwa rodzaje. Albo były to osoby, które przeżyły podobną sytuację jako dzieci 14-, 15-letnie. I te osoby pisały, że do końca życia mają traumę, z którą nie mogą sobie poradzić. Były też komentarze osób, które śmiały się z całej sytuacji – opowiada w programie "Uwaga!" TVN Anna Ruscak, mieszkanka Pragi.
Zobacz poniżej zdjęcia z groteskowego parkingu na ul. Dzieci Warszawy: