Zarośnięte, zaniedbane, niedokończone - mowa o Centrum Lokalnym plac Grunwaldzki na Żoliborzu, które wciąż nie może doczekać się otwarcia. Kolorowy budynek tonie w gęstych zaroślach, a od ulicy odgradza go wysoki płot. Jak mówi lokalny aktywista Mateusz Durlik, centrum nie dość że jest niegotowe, to zostało zaprojektowane wbrew woli mieszkańców.
"W konsultacjach przedstawiliśmy zupełnie inne wizje niż to, co teraz powstanie. To jest jakaś dziwna trójramienna gwiazda, gdzie w jednej części ma być część magazynowa, druga jest pusta a trzecia to jakaś kawiarnia. Wyobrażaliśmy to sobie inaczej" - mówi lokalny aktywista Mateusz Durlik.
Długą listę problemów jakie stanęły na drodze do otwarcia centrum, którego budowa rozpoczęła się dwa lata temu, wymienia burmistrz dzielnicy Paweł Michalec.
"Były problemy z tempem realizacji prac i wykonaniem w terminie. Musieliśmy rozwiązać umowę i znaleźć nową ekpię. Później były też problemy z odbiorami końcowymi, między innymi z sanepidem i pojawiło się wiele nowych zadań" - mówi burmistrz Żoliborza Paweł Michalec.
Polecany artykuł:
Zapewnia, że w tej chwili czekają wyłącznie na zgodę na użytkowanie od Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego i w ciągu kilku tygodni wyczekane Centrum w końcu uda się otworzyć.