Warszawa już w XIX-wieku była miastem niezwykle zróżnicowanym, które stanowiło dom dla wielu wyznań i kultur. To sprawiało, że jej zwyczaje świąteczne były siłą rzeczy bardzo ciekawe. Trzeba też jasno powiedzieć, że znacznie różniły się one od tych współcześnie nam znanych.
Zwyczaje świąteczne dawnej Warszawy
Czas przedświąteczny w dawnej Warszawie był okresem dużego ożywienia. To akurat współcześni mieszkańcy podzielają z tymi przed nimi. Przed Świętami kupowano opłatki. W Warszawie robiono z nich ozdoby. Taką warszawską ozdobą, która była obowiązkowa i którą wieszano nad wigilijnym stołem u sufitu, była biała gwiazda zrobiona z opłatka, wieszana na włosie anielskim.
Bardzo interesującym zwyczajem, który z czasem zupełnie zaniknął, był tzn. ewangeliczki. Polegało to na tym, że w Wigilię ucząca się młodzież chodziła po domach, czytała Ewangelię i otrzymywała wynagrodzenie za to. Co ciekawe wyrażenie "chodzić z ewangeliczką" istniało przez pewien czas w potocznym warszawskim języku i oznaczało "ciężko pracować na swój kawałek chleba".
Warszawa była też jednym z pierwszych miast europejskich, w którym zapanował zwyczaj ubierania choinek. Paryż wyprzedziła niemalże o sto lat. Warszawiacy uwielbiali zajadać się w Wigilię rybami. Przyrządzano m.in. szczupaka, okonie z siekanymi jajkami na twardo, liny z duszoną kapustą, karpie. Na koniec wieczerzy, tak jak dzisiaj, wręczano sobie podarki. Wigilię zamykała radosna Pasterka.
Obrzucanie księdza owsem i migdał dla migdałowego króla
Ciekawe są również zwyczaje innych dni świątecznych. Drugi Dzień Świąt poświęcony jest św. Szczepanowi. W Warszawie chodziło się na specjalne nabożeństwa, z którymi związany był obyczaj obrzucania kapłanów owsem, na pamiątkę ukamienowania świętego. Praktyka ta miała przynosić szczęście duchownemu. Zdarzało się jednak, że jeśli duszpasterz był nie bardzo lubiany, owies mieszało się z kamyczkami. Zwyczaj ten został także zakazany w okolicach powstania listopadowego.
Na zakończenie Świąt pieczono placek, który miał w środku migdał dla migdałowego króla. Trzeba przyznać, że poznawanie zwyczajów przodków budzi w człowieku pewnego rodzaju nostalgię.
Boże Narodzenie w PRL - zobacz zdjęcia: