Zakupy dla potrzebujących
W sklepie socjalnym zakupów nie może zrobić każdy. Z założenia są do tego uprawnione osoby, które nie mają wysokich zarobków.- Naszym kryterium jest 2 tys.zł. na osobę. Jeśli ktoś zarabia poniżej tej kwoty to kwalifikuje się do takich zakupów - mówi Mikołaj Rykowski, prezes Fundacji Wolne Miejsce, która zarządza sklepem. - Oczywiście jeśli ktoś zarabia nieco więcej, to też możemy pomóc. Wystarczy przyjść, porozmawiać z naszym pracownikiem.
Z założenia klienci powinni mieć zaświadczenie wydane przez Ośrodek Pomocy Społecznej. Jednak każdy przypadek jest rozpatrywany na miejscu przez pracowników sklepu.
Na półkach leży żywność: nabiał, wędliny, warzywa, owoce, żywność tzw. sucha jak mąka czy cukier. Jest też chemia domowa i trochę ubrań. - Szukamy producentów, dystrybutorów czy sieci handlowych, którzy są skłonni odsprzedać nam towar. Może on mieć krótki termin przydatności do spożycia czy zniszczone opakowanie. Przyczyn obniżki ceny może być wiele - mówi Mikołaj Rykowski. - My chcemy z tego skorzystać, żeby finalnie mogli z tego skorzystać najubożsi.
Z założenia produkty w sklepie mają być o połowę tańsze, niż w tradycyjnych sklepach.
Nie sklep, a miejsce spotkań
Sklep to tylko część wnętrza "Spichlerza". Sporą przestrzeń zajmuje przytulna kawiarnia. To przestrzeń spotkań.- To miejsce spotkań osób w potrzebie, które mają ochotę porozmawiać z drugim człowiekiem. Nasi wolontariusze chętnie spotkają się z ludźmi. W przyszłości myślimy o tym, żeby to była taka pomoc fachowa jakiegoś psychologa czy pedagoga - mówi Ewa Szymura, kierownik pierwszego sklepu socjalnego "Spichlerz" w Katowicach.
Wiceprezydent miasta, Aldona Machnowska-Góra, widząc jakie jest zainteresowanie sklepem, już zapowiedziała że władze Warszawy będą szukać kolejnych lokalizacji dla tego typu miejsc.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!