Przed kilkoma dniami media pisały, że posłowie KO Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska, pobierają przysługujący im dodatek mieszkaniowy na wynajem lokum w stolicy - choć mieszkają razem, każde z nich dostaje zryczałtowaną kwotę około 4 tys. zł.
W mediach pojawiła się kopia pisma Myrchy do komisji etyki poselskiej dotyczącego oświadczenia majątkowego za 2022 rok. "Wyjaśniając wątpliwości, powstałe po kontroli oświadczenia majątkowego, stwierdzam: moje stałe miejsce zamieszkania (także meldunek) jest w (...). Z uwagi na obowiązki poselskie dużą część roboczych dni spędzam w Warszawie. Aby zapewnić dzieciom miejsce w publicznych placówkach wychowawczych, musiałem zostać podatnikiem w Warszawie. Zatem warszawskie miejsce zamieszkania jest na potrzeby czysto podatkowe" - głosi to ujawnione pismo.
Marszałek Sejmu: Jest jedna rzecz, która budzi moją poważną wątpliwość
Marszałek Sejmu został zapytany o tę sprawę podczas środowej konferencji prasowej przed rozpoczęciem posiedzenia Izby. "Dysponentem tej sprawy jest oczywiście komisja, która jak rozumiem w tej chwili się tym zajmuje i ona, i rozumiem, będzie o te wyjaśnienia pytać"- odpowiedział Hołownia.
Jak ocenił, "to nie jest kwestia samych dodatków mieszkaniowych, bo one posłom po prostu przysługują". "Poza tym ja mam olbrzymi szacunek do rodzin i to jeszcze z trójką dzieci, w których i matka i ojciec zajmują się aktywnie służbą dla państwa i godzą to z wieloma rodzicielskimi obowiązkami. Pełen szacunek" - powiedział marszałek Sejmu.
"Jest jedna rzecz w tej sprawie, która budzi moją poważną wątpliwość" - podkreślił Hołownia i dodał, że chodzi o oświadczenie Myrchy, że miejsce zamieszkania w Warszawie jest wyłącznie dla celów podatkowych. "To jest coś z czym mam kłopot. Albo mieszkasz i jesteś zameldowany i sprawa jest jasna, albo mieszkasz gdzieś indziej, ale jednak piszesz, że zameldowany (...) jesteś gdzieś indziej, bo jest jakaś korzyść podatkowa lub dla dzieci przedszkole, albo coś innego. Tu jest kłopot" - mówił Hołownia.
Według marszałka Sejmu, "w tej sprawie myślę, że stosowne komisje powinny swoje zdanie przedstawić". "Będę w dialogu i z komisją etyki i komisją regulaminową i spraw poselskich, żebyśmy po pierwsze uzyskali jasne stanowisko posła Myrchy, co on na to w tej sytuacji, a po drugie, żeby tak zabezpieczyć system, aby więcej tego typu rzeczy się nie pojawiały i nie przechodziły" - zapewnił Hołownia.
"To nie tak powinno wyglądać, nie powinniśmy pisać takich rzeczy i takich rzeczy robić. Tu nie mam wątpliwości" - podkreślił marszałek Izby.
Mieszkanie blisko Sejmu i przedszkola
Media cytowały kilka dni temu odpowiedź Gajewskiej dla Interii. "Każdemu posłowi spoza Warszawy przysługuje prawo do ryczałtu na wynajem mieszkania lub mieszkania w hotelu. Wynajmujemy z mężem w Warszawie jedno dwupokojowe mieszkanie, umiejscowione w pobliżu Sejmu, żłobka i przedszkola dzieci" - mówiła posłanka.
Jednocześnie małżeństwo wykazało także znaczące sumy na przejazdy związane z pełnieniem funkcji poselskich, sięgające niemal 34 tys. zł w 2022 r. Z wyliczeń "Gazety Wyborczej" wynika, że oboje codziennie, zarówno w weekendy, jak i święta, w celach związanych z wykonywaniem mandatu pokonywali po ok. 110 km.
Portal Onet przekazywał zaś, że zgodnie z przesłanym mu stanowiskiem Biura Obsługi Mediów Kancelarii Sejmu, choć wiele osób dziwi się, że poselskie małżeństwo pobiera dwa dodatki mieszkaniowe razem wynajmując jeden apartament, to w tym przypadku nie ma mowy o nadużyciu. "Nie ma podstaw do odebrania tego uprawnienia posłowi będącemu w związku małżeńskim z innym posłem. Ryczałt przeznaczony jest na najem lokalu mieszkalnego związanego z wykonywaniem przez tych posłów mandatu. Wysokość ryczałtu określona jest wewnętrznymi przepisami" — głosiła odpowiedź Kancelarii Sejmu dla Onetu.
Na jaw wychodzą też nowe informacje - posłowie Myrcha i Gajewska mieli kupować na koszt podatników drogie sprzęty Apple czy po kilka ekspresów do kawy do biur poselskich. Posłowie nie złamali prawa, ponieważ mają możliwość finansowania wyposażenie swoich biur poselskich, jednak wątpliwości, przynajmniej etyczne, budzi liczba i koszty zakupionych sprzętów.
Nauczyciel Roku 2024, uroczystość na Zamku Królewskim w Warszawie, zdjęcia: