Koktajlem Mołotowa w siedzibę PO
W piątkowe popołudnie, 17 października w Warszawie doszło do niebezpiecznego incydentu pod siedzibą Platformy Obywatelskiej przy ulicy Wiejskiej. Nieznany sprawca próbował rzucić w drzwi biura krajowego tzw. koktajlem Mołotowa.
Jedynie dzięki szybkiej reakcji obecnych na miejscu świadków udało się uniknąć rozprzestrzenia się ognia. Na miejscu zdarzenia był też poseł KO Witold Zembaczyński.
Z relacji polityka wynika, że mężczyzna, który zareagował na próbę podpalenia, próbował następnie ująć jednego z napastników. Doszło do szarpaniny, po której sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia.
– Jeden z nich krzyczał: „Ty j***** platformersie”. Nie mam żadnych wątpliwości, że był to atak motywowany politycznie – relacjonował poseł.
Próba ataku na centralę PO. Jest reakcja Donalda Tuska
Do sprawy piątkowego ataku na siedzibę partii rządzącej odniósł się jeszcze tego samego dnia premier Donald Tusk.
- Koktajl Mołotowa, rzecz rzadka w Polsce, ale właściwie trudno się dziwić, jeśli z trybuny udostępnionej przez lidera opozycji przemawia pan Bąkiewicz wzywając do wyrywania chwastów - powiedział szef rządu, podczas wystąpienia na 14. Europejskim Forum Nowych Idei (EFNI) w Sopocie.
Tusk nawiązywał do słów prawicowego działacza Roberta Bąkiewicza, który w minioną sobotę, podczas wiecu Prawa i Sprawiedliwości mówił: - Nie bójcie się prokuratur, sądów, ci ludzie zapłacą za to cenę(...) sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły”.
Kontrowersyjne słowa są już przedmiotem postępowania podjętego przez prokuraturę z urzędu. Sprawa badana jest pod kątem „nawoływania do zbrodni”.
Do sprawy ataku na centralę PO odniósł się na platformie X(Twitter) także szef MSWiA Marcin Kierwiński. „W sprawie ataku na siedzibę PO w Warszawie. Policja działa. Sprawcy nie pozostaną bezkarni. Po obrzydliwych słowach Bąkiewicza apelowaliśmy do władz PiS o potępienie tej mowy nienawiści. Potępienia nie było. Były zachwyty” – napisał minister.
Obecnie trwają czynności mające ustalić tożsamość sprawców ataku na biuro PO. Śledztwo w sprawie prowadzi policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. Funkcjonariusze analizują m.in. zapisy monitoringu z okolic budynku.
Manifestacja PiS w Warszawie (11.10.2025):