Atak na biuro PO. Zarzuty dla 44-latka
Prok. Piotr Antoni Skiba wyjaśnił, że pierwszy zarzut dotyczy "rzucenia butelką z zawartością cieczy, a następnie próby podpalenia i podpalenia tejże cieczy po rozbiciu się butelki". Jest to zagrożone karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. - Czyn ten został zakwalifikowany jako występek chuligański, więc kara może być surowsza - dodał. Natomiast zarzut usiłowania naruszenia nietykalności cielesnej dotyczy osoby interweniującej, która chciała powstrzymać 44-latka. Czyn ten jest zagrożony grzywną, ograniczeniem wolności albo nawet dwoma latami więzienia. - Czy ten miał polegać na tym, że mężczyzna rzucił odłamkami szkła w stronę osoby interweniującej - przekazał prok. Skiba.
- Mężczyzna został przesłuchany, nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Złożył jednak wyjaśnienia niebezpośrednio opisujące zdarzenie, do którego doszło. [...] Na pewno nie zakwestionował swojego pobytu na ul. Wiejskiej. Jak wynika z wyjaśnień, był zdziwiony, iż znajduje się tam kawiarnia. Był przekonany, że znajduje się tam tylko siedziba jednej z partii politycznych. W swoich wyjaśnieniach chyba dziesięciokrotnie podawał imię i nazwisko obecnego premiera - przekazał prok. Skiba.
Zaznaczył, że prokurator będzie wnioskował o trzymiesięczny areszt dla 44-latka. - Jako przesłanki szczególne bierzemy pod uwagę między innymi surową karę grożącą podejrzanemu, obawę mataczenia, ale przede wszystkim groźbę popełnienia ciężkiego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu innych osób - dodał.
Policja o zatrzymaniu 44-latka
W poniedziałek rano policjanci zatrzymali 44-letniego mężczyznę podejrzewanego o piątkową próbę podpalenia budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie, w którym mieści się m.in. siedziba Platformy Obywatelskiej. Mieszkaniec powiatu łosickiego w maju tego roku został zatrzymany w związku z groźbami karalnymi na portalu X "w kierunku zabójstwa premiera Donalda Tuska". Siedlecki sąd skazał go za to na 3 tys. zł grzywny.

