Do zdarzenia doszło w niedzielę 8 sierpnia przed godziną 22. Autobus linii 150 jechał z Młocin. W pojeździe znajdowałasię kobieta z psem, który nie miał kagańca.
- Główna bohaterka filmu została upomniana podczas postoju na pętli metro Młociny przez kierowcę autobusu o to, że jej pies (rasy husky) nie posiada kagańca. Kobieta w chamski sposób stwierdziła, że psy tej rasy założonego kagańca mieć nie muszą. Kierowca zadzwonił po straż miejską, jednak po chwili musiał już ruszyć z pętli. Podczas oczekiwania na światłach wyjazdowych z pętli straż miejska pojawiła się na drugim pasie. Kierowca otworzył drzwi i opowiedział co się dokładnie dzieje. Pies cały czas szczekał. Gdy pokazało się zielone światło autobus pojechał na drugi przystanek nieopodal wyjścia z metra. Kierowca otworzył drzwi i.... Zaczęło się. Strażnicy weszli do autobusu i zapytali do kogo ten pies należy. Kobieta nawet nie odwróciła wzroku i cały czas patrzyła się w telefon. Funkcjonariusze stwierdzili, że w takim razie pies trafi do schroniska na paluchu. Wtedy Pani się zaśmiała, strażnicy zaczęli kulturalnie tłumaczyć, że pies musi mieć kaganiec. Kobieta zaczęła się śmiać i przedstawiać argumenty prawne (w tym momencie zacząłem nagrywać). Po chwili funkcjonariusze użyli siły by wyprowadzić kobietę z autobusu. Co się działo przez najbliższe momenty widać po nagraniu. Po chwili mój telefon się rozładował (nagranie się urywa). Kobieta została położona na ziemi i wydaje mi się że skuta kajdankami. Po chwili autobus odjechał - relacjonuje autor nagrania.
Czytaj także: Nowe pociągi metra - zobacz, jak będą wyglądać! [GALERIA]
– Strażnicy nie uprzedzili mnie, że zostaną zastosowane wobec mnie jakiekolwiek środki przymusu bezpośredniego, ani nie poinformowali mnie o moich prawach, ani możliwościach. Po prostu się na mnie rzucili. Kiedy przycisnęli mnie do ziemi, nie mogłam oddychać. Krzyczałam i prosiłam, żeby mnie puścili, bo po prostu się duszę. Ale zamiast tego założyli mi kajdanki – opowiadała 30-latka Onetowi.
Na nagraniu słychać, że kobieta próbuje konwersować ze strażnikami. - Nie można tak! Co pan robi?! Proszę mnie zostawić - słyszymy. Na nagraniu widać także, że kobieta próbuje kopnąć funkcjonariuszy. Straż miejska przyznaje, że sprawa jest badana. Jednocześnie stołeczna policja prowadzi wobec kobiety postępowanie dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza.
Według przepisów, które obowiązują w komunikacji miejskiej w Warszawie, psy mogą podróżować autobusami, ale pod warunkiem, że "nie zachowują się agresywnie, nie są uciążliwe dla pasażerów oraz mają założony kaganiec i trzymane są na smyczy".
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!