We wtorek stołeczny Zarząd Transportu Miejskiego wysłał pismo do Komendy Stołecznej Policji z prośbą o kontrolę pasażerów w komunikacji miejskiej w sprawie noszenia maseczek. "Takie patrole są potrzebne, bo coraz częściej w Warszawie jest łamany obowiązek zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych" - tak ratusz tłumaczył swoją prośbę. Policja prośbę spełni! Bo skala łamania obostrzeń jest coraz większa. Od kwietnia w Warszawie wystawiono ponad 930 mandatów za złamanie obowiązujących w czasie epidemii koronawirusa restrykcji. W sumie ponad 250 wniosków o ukaranie zostało skierowanych do Sądu.
Teraz na prośbę władz miasta stołeczna policja sprawdzi, czy pasażerowie zakładają maseczki w komunikacji miejskiej. Za złamanie tych obostrzeń może grozić mandat w wysokości 500 złotych. - Patrole policji w transporcie publicznym będą regularne, bo wiele osób zapomina o tym, że obowiązek zasłaniania nosa i ust w miejscach publicznych wciąż obowiązuje. Chodzi o nasze wspólne bezpieczeństwo, bo żyjemy w czasach epidemii - mówi rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
Podobne patrole policji w transporcie publicznym są już prowadzone też m.in. w Krakowie i Gdańsku.