Awantura na terenie Sejmu
21 maja rano poseł Dariusz Matecki umieścił w mediach społecznościowych post, w którym opisał sytuację, do której dojść miało poprzedniego wieczora. Polityk przekazał, że ok. godz. 22:00 jadł kolację z innymi parlamentarzystami w barze w Hotelu Poselskim. Wtedy podszedł do niego mężczyzna, który miał wulgarnie obrażać Zbigniewa Ziobrę i pytać, czy ma coś przeciwko.
"Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że jak najbardziej mam coś przeciwko. Uderzył mnie, a następnie drugiego posła PiS. Zabrała go Straż Marszałkowska, a następnie policja" - napisał poseł, dodając, że zaatakować miał go znany polski aktor.
Czytaj również: Poseł zaatakowany w barze hotelu poselskiego. Oskarża aktora z "M jak miłość"
Redakcja "Super Expressu" poprosiła o komentarz do sprawy stołecznych mundurowych. - Przy ulicy Senackiej doszło do naruszenia nietykalności cielesnej dwóch posłów. W związku z tą sytuacją policjanci zatrzymali 54-letniego mężczyznę, który nie jest posłem. Miał on około promila alkoholu w organizmie. Na chwilę obecną jest on w dyspozycji policji. Będą prowadzone z nim dalsze czynności, jak również o tym fakcie poinformowaliśmy Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście - przekazał w rozmowie z redakcją Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.
Również 21 maja głos w sprawie zabrał poseł PiS Krzysztof Ciecióra, który towarzyszył wieczorem Mateckiemu. Polityk opisał całą sytuację w rozmowie z wPolsce24, informując przy tym, że zamierza złożyć zawiadomienie na wspomnianego aktora.
Zarzuty dla zatrzymanego mężczyzny
W godzinach wieczornych policja przekazała nowe informacje w sprawie. Zatrzymany mężczyzna usłyszał już zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, po czym został zwolniony do domu. - Złożył wyjaśnienia, materiały sprawy są w dalszym ciągu analizowane. Policjanci wykonali szereg czynności w tej sprawie. W dniu dzisiejszym przyjęliśmy dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Mówimy tutaj o przyjęciu zawiadomienia od dwóch parlamentarzystów - powiedział Pacyniak w rozmowie z Radiem ESKA. Jak donoszą media, mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Oświadczenie aktora
Jacek Kopczyński - wyraził zgodę na publikację danych osobowych i wizerunku - wydał oświadczenie, które opublikowała Wirtualna Polska.
Opisuje w nim "bardzo miłą" wizytę w Sejmie, która zakończyła się kolacją w restauracji hotelu poselskiego. "Zarówno w trakcie zwiedzania, jak i podczas krótkiego spotkania po jego zakończeniu fotografowałem się i miło rozmawiałem z wieloma osobami, w tym parlamentarzystami różnych opcji, i innymi gośćmi. Owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych partii i innymi gośćmi. W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a Posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę" - czytamy w relacji Kopczyńskiego.
"Do tej wymiany zdań doszło niepotrzebnie, natomiast nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów. Nawet będąc doświadczonym aktorem, przekonałem się, że filmowa fraza o "prawdzie czasu i prawdzie ekranu" jest niezwykle trafna. Każda z wersji przedstawiona przez Pana Posła Mateckiego w mediach społecznościowych i tradycyjnych (różniących się od siebie) nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń" - podsumował aktor.
Oświadczenie pełnomocnik aktora. "Odwiedzenie Sejmu było jego marzeniem"
Redakcja WP opublikowała także oświadczenie pełnomocnik Kopczyńskiego adw. Ady Biniewicz-Paprockiej, która utrzymuje, że aktor jest niewinny. "W ocenie obrony przedstawione mojemu mocodawcy zarzuty są całkowicie pozbawione podstaw. Złożone przez Niego wyjaśnienia i reszta zgromadzonego materiału dowodowego będą podlegały dalszej weryfikacji przez policję. Mój mocodawca wskazuje, że każda z wersji wydarzeń przedstawiona w mediach (różniących się od siebie) mija się z prawdą. Z przekazanych mi przez mojego mocodawcę informacji, wczoraj po odwiedzeniu przez pana Jacka Kopczyńskiego Sejmu RP, co zawsze było jego marzeniem, w trakcie kolacji doszło do burzliwej wymiany zdań osób zgromadzonych w sejmowej restauracji, co zakończyło się szarpaniną wielu osób" - czytamy.
Mecenas Biniewicz-Paprocka zaznacza, że Jacek Kopczyński "stanowczo zaprzecza, aby wczoraj doszło do jakiegokolwiek pobicia przez niego któregokolwiek z posłów".
"Pan Jacek Kopczyński chciałby podkreślić, że w wyniku tych zdarzeń i przebytej dwa tygodnie temu operacji kardiologicznej został przewieziony wczoraj do szpitala. W ocenie mojego mocodawcy, jedyną poszkodowaną w wyniku zdarzenia osobą jest partnerka pana Jacka Kopczyńskiego, u której będzie przeprowadzona obdukcja" - zaznaczyła pełnomocnik aktora.
Ostatnie Pokolenie okupowało siedzibę sztabu Trzaskowskiego (19.05.2025) - zobacz zdjęcia: