Borkoś to postać, której warszawiakom i warszawiankom nie trzeba przedstawiać. Sanitariusz-ochotnik od lat pomaga miejskiemu pogotowiu w ratowaniu zdrowia i życia ludzi, a wiele ze swoich interwencji filmuje i publikuje w sieci. Od niedawna porusza się po stolicy nowym ambulansem szybkiego reagowania. To właśnie tym pojazdem dotarł ostatnio pod Bibliotekę Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie chwilę wcześniej miała miejsce bójka z użyciem kastetu - dwóch mężczyzn zostało poturbowanych przez kierowcę firmy przewozowej, którego byli wcześniej pasażerami. Borkoś, udzielając pomocy obu stronom, usłyszał też dwie wersje zdarzeń. Jak brzmiały? O tym w dalszej części naszego artykułu.
Polecany artykuł:
Dwie wersje wydarzeń: "Wyskoczył do nas z kastetem" kontra "zaczął się rzucać do mnie"
Na kanale YouTube Borkosia pojawiło się niedawno wideo z kolejnego patrolu. Jedną z przedstawionych interwencji był wyjazd do uczestników bójki. Po dotarciu na miejsce okazało się, że poszkodowanymi są zarówno pasażerowie, jak i kierowca świadczący usługi przewozowe. Jeden z mężczyzn miał uraz stawu kolanowego i nadgarstka. Pozostali jedynie powierzchowne obrażenia. Do utarczki doszło pod Biblioteką UW. Była już tam policja i karetka. Borkoś skorzystał z okazji, by zapytać strony konfliktu o powody bójki.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Jak nietrudno się domyślić, każdy przedstawił inną wersję zdarzeń. Według pasażerów, to kierowca zaatakował pierwszy. Wyskoczył do nas z kastetem, zareagowaliśmy - mówi na nagraniu jeden z mężczyzn - Powiedzieliśmy, żeby skręcił w prawo. A on powiedział, żebyśmy się do niego odzywali normalnie. Zaatakował nas kastetem. No to jest biała broń, tak? We dwóch próbowaliśmy go powstrzymać.
Inaczej wyglądało to z perspektywy kierowcy. Stwierdził on, że pasażerowie od początku byli wobec niego niekulturalni, i przytrzasnęli mu nogę drzwiami, gdy próbował wysiąść z auta: Wziąłem ich spod Kopernika. Byli już niekulturalni w tym momencie, jak weszli [...] Ten jeden wyszedł i zaczął się rzucać do mnie. Chciałem wyjść, wystawiłem nogę, przytrzasnęli mi - relacjonuje. Na to odpowiada mu jeden z pasażerów: No tak! Bo miałeś kastet na ręku! Kierowca broni się przed tym zarzutem: To co? Miałem siedzieć jak ciele i bity być? Udało mi się wyjść, złapałem jednego, rzuciłem go na ziemię, drugi mnie zaczął atakować.
Zobacz też: Borkoś na pierwszym patrolu w nowym ambulansie. Ratownik miał pracowity dzień!
W tej bójce na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń i zdaje się, że najbardziej ucierpiała duma mężczyzn. Po udzieleniu wszystkim pomocy, Borkoś zostawił sprawę policji. Patrol ten pokazuje, jak chętnie, niektórzy podczas bójki, sięgają po inne argumenty niż gołe pięści - stwierdza ratownik w opisie filmu. Zamieszczamy go poniżej. Opisana interwencja zaczyna się od 10. minuty nagrania.