Istnieją takie sprawy kryminalne, które nawet po latach wzbudzają w ludziach trwogę. Zdecydowanie do takich właśnie przypadków należy brutalne zabójstwo 16-letniej Kornelii. Dziewczyna została zamordowana w lesie pod Konstancinem przez zaprzyjaźnioną z nią parę - Martynę Sz. i Patryka B. Oboje usłyszeli już swoje wyroki.
Niespodziewana decyzja Sądu Apelacyjnego
Wyrok w sprawie zabójstwa 16-letniej Kornelii zapadł w czerwcu ubiegłego roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Patryk B. oraz Martyna S. zostali skazani na kary 25 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Regionalna skierowała w połowie września apelację od tego wyroku. Jak podkreślała w przypadku Martyny Sz. orzeczono maksymalną możliwą karę, ponieważ wobec sprawcy przestępstwa, który w chwili czynu nie ukończył 18 lat, nie orzeka się kary dożywotniego pozbawienia wolności.
Czytaj także: Brutalne zabójstwo 16-letniej Kornelii. Rusza apelacja
Na początku lutego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie miała ruszyć apelacja od tego wyroku. Termin rozprawy wyznaczono na 1 lutego. Dziś jednak Sąd Apelacyjny podjął niespodziewaną decyzję. Najpierw częściowo wyłączył jawność rozprawy na czas rozpoznawania wniosków dowodowych, a później zdecydował o dopuszczeniu opinii uzupełniającej sądowo-psychiatrycznej dotyczącej oskarżonej Martyny S. i wezwaniu biegłych.
W związku z tym na czas przeprowadzenia uzupełniającego dowodu Sąd Apelacyjny bezterminowo odroczył rozprawę.
Brutalne zabójstwo 16-latki
Martyna i Kornelia były koleżankami, które poznały się w Zespole Szkół Zawodowych w Górze Kalwarii. Przyszła ofiara miała być zdaniem Martyny popularna, bo "handlowała narkotykami przez Snapchat". Martyna już wówczas od roku spotykała się ze starszym o dziewięć lat Patrykiem. Para chciała rozpocząć własny narkotykowy biznes, a w 16-letniej Kornelii upatrywali niewygodną konkurencję.
Plan zabójstwa powstał w pierwszych tygodniach 2020 roku. Patryk B. wykopał grób w lesie przy rezerwacie Łęgi Oborskie. Łopatę przyniósł z domu. O przywiezienie ofiary i swojej partnerki do lasu poprosił znajomego, zaoferował mu 50 zł. Kornelia myślała, że jedzie świętować 17. urodziny koleżanki ze szkoły, które wypadały 12 lutego. Dziewczyny spotkały się pod kościołem w Piasecznie.
Czytaj także: Młoda prawniczka dźgnęła partnera nożem. Skazano ją na 15 lat więzienia
16-letnia Kornelia została w lesie uduszona, postrzelona kilkukrotnie z wiatrówki wypełnionej śrutem i uderzona w głowę łopatą. Ciało zabójcy wrzucili do dołu, a następnie zakopali. Rzeczy pokrzywdzonej zostały rozrzucone, część znalazła się na śmietniku. Zwłoki Kornelii zostały odnalezione 26 kwietnia 2020 r.
Przebieg tych tragicznych wydarzeń udało się odtworzyć dzięki zgromadzonym w sprawie licznym dowodom oraz pierwszym wyjaśnieniom złożonym przez Patryka B., w których przyznał się do winy i opisał, co stało się w lesie pod Konstancinem. W kolejnych wyjaśnieniach zarówno on, jak i Martyna S. zmieniali wersje wydarzeń, przerzucając się odpowiedzialnością za śmierć 16-latki. Biegli orzekli, że oboje byli poczytalni w chwili zbrodni i mogą odpowiadać przed sądem.
Czytaj także: Nowe informacje po tragedii przy al. Wilanowskiej. Matka zabitej dziewczynki przebywa w szpitalu