Kilka dni temu Rafał Trzaskowski powiedział, że wystąpił do wojewody mazowieckiego o przekazanie miastu budynku przejętego od Rosjan. - Wierzę, że niedługo będzie służył warszawskim dzieciom - mówił prezydent Trzaskowski.
We wtorek urząd wojewódzki potwierdził, że wniosek wpłynął. Ale jest niekompletny i niepodpisany przez prezydenta. Rzecznik wojewody Dagmara Zalewska przekazała, że wojewoda jest zdziwiony faktem, że w tak ważnej kwestii prezydent nie znalazł czasu, by podpisać go osobiście.
Czytaj również: Warszawskie szkoły z gigantycznym problemem. Dyrektorzy placówek nie ukrywają obaw
Co stanie się z budynkiem rosyjskiej szkoły przy ul. Kieleckiej 45?
Wojewoda stoi również na stanowisku, że decyzja o tym, co należy zrobić z tym budynkiem, powinna być podjęta w drodze dialogu i konsultacji. - Wojewoda jest zdecydowany na współpracę, ale nie w postaci jednoosobowego dyktatu i ma nadzieję, że uda się znaleźć najwłaściwsze przeznaczenie dla tej nieruchomości. Na pewno na tym etapie sprawa nie jest rozstrzygnięta - dodała rzecznik.
- Przejęcie dzięki wsparciu MSZ nieruchomości po rosyjskiej ambasadzie to doskonała wiadomość. Możemy ją wykorzystać na szczytny, kulturalny lub oświatowy czy społeczny cel. Ale to wspólna decyzja wojewody i prezydenta, zatem kultura polityczna wymaga konsultacji, a nie jednostronnego dyktowania warunków przez prezydenta. Jestem otwarty na różne środowiska i propozycje w tej sprawie, która pozostaje nadal otwarta - skomentował sprawę wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński.