Co z "Pogłosem"? Ważą się losy legendarnego klubu

2021-05-31 16:27

Sytuacja jest patowa - tak o klubie Pogłos mówią miejscy urzędnicy. Kultowy lokal może zniknąć z ulicy Burakowskiej, z powodu dużych zmian w okolicy i planów sprzedaży terenu, na którym do tej pory działał. Jedyną szansą na przetrwanie jest zmiana lokalizacji. Właściciele Pogłosu zapewniają jednak, że nie składają jeszcze broni.

pogłos

i

Autor: Pixabay.com
Sonda
Co zrobisz, kiedy "to wszystko się już skończy"?

Wygrali z lockdownem, mogą przegrać z... nowymi inwestycjami.

Chodzi o właścicieli słynnego klubu muzycznego Pogłos mieszczącego się przy ulicy Burakowskiej. W minionym roku miejsce uratowały trzy zbiórki, które wsparły tysiące osób z całego świata. Teraz, mimo luzowania obostrzeń, nie mogą otworzyć swojego lokalu. Nie otrzymali ​umowy dzierżawy terenu na dłuższy czas, co uniemożliwia im zdobycie koncesji na sprzedaż alkoholu.

"Nasza działalność nie zakłada korzystania z grantów czy innych funduszy miejskich. Niejako publiczność sama finansuje nasze inicjatywy korzystając z baru i kupując bilety, więc ten bar jest niejako podstawą naszej egzystencji. Koszty zatrudnienia pracowników i prowadzenia lokalu są dość duże" - mówi Sebastian Pakulski, prezes spółdzielni socjalnej Pogłos.

Problem jest znany władzom Warszawy. Jak mówi wiceprezydentka Aldona Machnowska-Góra, wszystko z powodu dużych inwestycji planowanych w okolicach Burakowskiej.

"Jest to sprawa formalna, teren jest przeznaczony do sprzedaży, przez co nie można podpisać długiej umowy z dzierżawcą. Mam nadzieję, że zostanie to jakoś rozwiązane, choć znalezienie nowego lokalu wydaje się być nieuniknione"- mówi Machnowska-Góra.

Właściciele Pogłosu nie składają broni- mają nadzieję na dalsze rozmowy z urzędnikami w tej sprawie, nie wykluczają też stworzenia petycji w obronie klubu.

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!