Cyberatak na PAP
W piątek doszło do cyberataku na PAP, w efekcie którego w Codziennym Serwisie Informacyjnym PAP dwukrotnie ukazała się nieprawdziwa depesza o rzekomej mobilizacji w Polsce. PAP nie była źródłem tej informacji. Depesza nie powstała w Agencji, nie została napisana ani nadana przez pracowników PAP; została natychmiast anulowana i wycofana z serwisu.
Po cyberataku kierownictwo PAP wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że "w ramach podjętych niezwłocznie czynności wyjaśniających zidentyfikowano i zablokowano ścieżkę, wykorzystaną do wprowadzenia nieprawdziwej depeszy do serwisu PAP".
"Wszelkie informacje techniczne, niezbędne do wyjaśnienia charakteru tego groźnego incydentu, są przekazywane właściwym służbom. Pracujemy nad dalszym wzmocnieniem zabezpieczeń, chroniących nasze systemy i serwisy. Deklarujemy ścisłą współpracę z organami wyjaśniającymi przebieg zdarzenia" - napisano w oświadczeniu.
Minister Gawkowski o cyberataku na PAP
Szef resortu cyfryzacji, odnosząc się do piątkowego cyberataku na Codzienny Serwis Informacyjny PAP, zaznaczył, że wykorzystano w nim złośliwe oprogramowanie typu malware, które doprowadziło do infiltracji konta jednego z pracowników PAP.
"Zostały udostępnione dostępy tego pracownika, a następnie w sposób cyniczny, ale i zaplanowany wykorzystane do wpisania nieprawdziwego komunikatu, który miał zdestabilizować sytuację, wzbudzić panikę i na pewno zbudować poczucie strachu przed eurowyborami" - ocenił Gawkowski.
Szef MC podkreślił, że wszystko wskazuje na to, że "mamy do czynienia z atakiem planowanym przez adwersarzy, którzy działali na zlecenie Federacji Rosyjskiej i rosyjskich służb". "Działania w tej sprawie prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Rozpoczęła też działania już prokuratura" - poinformował Gawkowski.
Przekazał, że informacje w sprawie cyberataku będą ujawniane "stosownie do zebranych materiałów". "Zrobiliśmy to już w piątek, zostały poinformowane inne publiczne media o konieczności wzmożenia badania ewentualnych podatności, które są w ich systemach. Pokazaliśmy modus operandi, który był w PAP. To modus operandi zostało dość szybko, bo w ciągu kilku godzin określone, dzięki czemu przygotujemy na przyszłość rekomendacje, które mają ustrzec przede wszystkim pracowników przed takimi działaniami" - mówił Gawkowski.