Atak na kampus UW

Czy zatrzymany w sprawie zbrodni na kampusie UW trafi do więzienia? Pytania o poczytalność

2025-05-13 12:34

22-letni Mieszko R., podejrzewany o dokonanie ataku siekierą na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego, w którym zginęła jedna osoba, może nigdy nie trafić do więzienia. Wszystko w związku z wątpliwościami wokół poczytalności mężczyzny.

Czy Mieszko R. był poczytalny w chwili ataku?

Atak na kampus Uniwersytetu Warszawskiego wstrząsnął Warszawą. 7 maja, pod wieczór 22-letni student Wydziału Prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, a następnie poważnie ranił interweniującego, 39-letniego pracownika Straży UW. Na skutek ataku kobieta zginęła na miejscu.

Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, ale czas ten spędzi nie w areszcie, a w warunkach izolacji na oddziale psychiatrycznym. Będzie poddany obserwacji, bo śledczy mają wątpliwości co do stanu jego zdrowia psychicznego i poczytalności.

Dziennikarze se.pl zapytali dr. hab. n. med. Grzegorza Opielaka z CT Dialog o to, czy Mieszko R. może uniknąć kary więzienia?

− Jeżeli mamy do czynienia z czynem popełnionym przez osobę działającą pod wpływem objawów psychotycznych, jej czyn jest najpierw analizowany, a następnie – w przypadku wątpliwości – poddawany opinii biegłych – mówi ekspert.

Jeśli biegli uznają, że sprawca działał w stanie zniesionej poczytalności, nie podlega on karze w rozumieniu prawa karnego.

− Postępowanie zostaje umorzone, ale musi nastąpić jego dalszy ciąg – podkreśla Grzegorz Opielak, wskazując, że wówczas są decyduje, czy taka osoba może być groźna w przyszłości: − Sąd może wówczas orzec umieszczenie jej na detencji, na oddziale psychiatrii sądowej o wzmocnionym zabezpieczeniu. Stan zdrowia podlega ocenie co sześć miesięcy − tłumaczy lekarz.

Prawnicy podkreślają, że niepoczytalność oznacza, iż sprawca czynu zabronionego – ze względu na swój stan zdrowia psychicznego – nie może być traktowany na równi z osobą w pełni poczytalną. Co więcej, w sensie prawnym osoba niepoczytalna nie popełnia przestępstwa, bo w chwili zdarzenia nie miała świadomości skutków popełnianych przez siebie czynów.

W związku z tym osoba taka nie podlega karze ani środkom karnym, a jedynie może zostać wobec niej zastosowany środek zabezpieczający, taki jak np. terapia (w tym terapia uzależnień), pobyt w zakładzie psychiatrycznym, czy elektroniczna kontrola miejsca pobytu. 

Czy Mieszko R. może symulować, aby uniknąć kary?

W przypadku Mieszka R. wątpliwości jest wiele. Z jednej strony pojawiają się głosy osób z otoczenia mężczyzny, które opisują go jako "bardzo dziwnego", co może wskazywać, że od dłuższego czasu borykał się z problemami natury psychicznej. Podobnie brzmią relacje z chwili jego zatrzymania, kiedy miał twierdzić, że jest "predatorem, wilkiem".

Z drugiej wiele osób wskazuje, że podejrzany był studentem prawa i w związku z tym ma świadomość, iż stwierdzenie niepoczytalności pozwala uchronić się przed odpowiedzialnością karną, która w przypadku zbrodni na kampusie UW może oznaczać nawet dożywotnie pozbawienie wolności.  

Czy jednak jest możliwe, że Mieszko R. symuluje chorobę psychiczną, aby uniknąć odpowiedzialności za swój czyn? Ekspert se.pl nie ma wątpliwości, że to niemożliwe.

- To nie tylko kwestia tego, co pacjent mówi, tego, czy je, czy nie je. Osoby chore psychicznie wykazują objawy zaburzeń funkcjonowania układu nerwowego, których nie da się udawać − mówi dr hab. Grzegorz Opielak.

Zespół obserwacyjny ocenia nie tylko zachowanie pacjenta, ale też reakcje biologiczne – jak problemy ze snem, utratę apetytu, stałe poczucie zagrożenia, brak radości życia. Istotne są także dane zebrane przez personel: czy pacjent przyjmuje leki, jak funkcjonuje społecznie, czy się izoluje.

Społeczność UW pożegnała zamordowaną pracowniczkę uczelni (8.05.2025):

Zabójstwo na terenie kampusu UW w Warszawie. Policja opublikowała nagranie