Darmowe maseczki w Warszawie - mieszkańcy skarżą się na przesyłki: Nie wiem, czy nowe, czy używane

i

Autor: Marco Verch Professional Photographer flickr.com maseczki

Darmowe maseczki w Warszawie - mieszkańcy skarżą się na przesyłki: "Nie wiem, czy nowe, czy używane"

2021-04-08 11:00

Warszawa rozdaje mieszkańcom darmowe maseczki w ramach przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Część z nich jest rozsyłana bezpośrednio do mieszkań. Sposób, w jaki jest to robione budzi jednak wątpliwości. Przeczytajcie, na co skarżą się jednej z warszawskich dzielnic.

Darmowe maseczki w Warszawie są rozdawane od wtorku 23 marca. Wcześniej minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiadał, że w związku z wysoką liczbą zakażonych na teren województwa miały trafić po cztery maseczki na osobę. Stołeczny ratusz informuje, że można je odebrać osobiście w punktach przy stacjach metra oraz w centrach kultury, centrach instytucji czy punktach administracji i obsługi mieszkańców. Wszystkich lokalizacji jest 234. Maseczki były też rozsyłane bezpośrednio do lokali mieszkaniowych. Niestety w tym przypadku nie wszystko udało się zorganizować idealnie. Na problemy z maseczkami dostarczanymi do mieszkań zwrócił uwagę jeden z członków grupy TARGÓWEK BRÓDNO ZACISZE TeBeZeT. Jego wątpliwości dotyczą w szczególności zachowania zasad bezpieczeństwa przy pakowaniu i wysyłaniu maseczek.

Weterynarze sprawdzają czy małe wiewiórki przytyły

Maseczki niezabezpieczone i wrzucone luzem w kopertę

W dzielnicy Targówek rozsyłaniem maseczek zajął się Zakład Gospodarowania Nieruchomościami. Na stronie zakładu znajdujemy komunikat o akcji, w którym czytamy, że ZGN Targówek dostarczył najemcom lokali na Targówku do skrzynek pocztowych 38 tysięcy bezpłatnych maseczek w kompletach 4 szt. na osobę. Maseczki pochodzą z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Jak akcja rozsyłania wyglądała w praktyce? Na grupie mieszkańców Targówka, Bródna i Zacisza jeden z użytkowników podzielił się zdjęciem koperty z maseczkami i opisem przesyłki:

Dostałem dziś taki podarek do skrzynki na listy. I nie wiem, czy płakać czy śmiać się? Maski wrzucone luzem w kopertę, nie ofoliowane, nie zabezpieczone, nie wiem czy nowe, czy używane? Nie wiadomo, kto to liczył, przekładał i układał i w jakim reżimie sanitarnym? Czy to aby bezpieczne używać takie coś? Dziękuję, bo ktoś się napracował. Ale czy to było przemyślane?

Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy. Część z nich dotyczyła podobnych przesyłek:

Tez taka kopertę otrzymałam kilka dni temu? wyrzuciłam od razu.

Wywalić do śmieci albo hamak dla chomika zrobić.

Ale zrozum, że ktoś je brał w łapy i wpychał do tych kopert... i załóż to teraz na twarz...

Chyba wszyscy z Targówka dostali, ja to wyrzuciłam od razu.

Czytając te i inne komentarze można wywnioskować, że akcja rozsyłania maseczek mogłaby być zorganizowana inaczej. Całą dyskusję znajdziecie pod postem, do którego odnośnik zamieszczamy tutaj.

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!