Oddajmy pieszym Śródmieście!
Śródmieście dla pieszych, a samochody poza centrum! To apel miejskich aktywistów do urzędników z ratusza. Ruchy miejskie chcą zamknąć część śródmiejskich ulic i udostępnić je pieszym m.in. po to, żeby zredukować emisję spalin czy wesprzeć lokalne biznesy, które mogłyby rozwinąć się przy szerokich deptakach.
- W Warszawie potrzeba więcej deptaków takich jak Krakowskie Przedmieście! Taką funkcję mogłyby pełnić np. ul. Marszałkowska od pl. Unii Lubelskiej aż do Ronda Dmowskiego czy Aleje Jerozolimskie. Wazne jest, żeby pomyśleć o centrum jako o spójnej całości przyjaznej przede wszystkim pieszym, a nie samochodom... - mówi Franciszek Bojańczyk ze Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.
Czytaj także: Lokal na start za złotówkę? Jest pomysł wsparcia młodych przedsiębiorców!
Zamknięcie Marszałkowskiej dla aut? Obecnie nierealne
Ratusz jednak studzi optymizm. Wizja całkowitego wyłączenia ul. Marszałkowskiej czy Alej Jerozolimskich z ruchu samochodów to po prostu mrzonka - podkreśla Karolina Gałecka z Urzędu Miasta.
- Na ten moment taka wizja jest zupełnie nierealna. Wiele inwestycji jeszcze przed nami, ale nie trudno nie stwierdzić, że centrum stolicy z roku na rok staje się coraz bardziej przyjazne pieszym. Przed nami rozpoczęcie prac na Placu Pięciu Rogów. To jeden z wielu przykładów, który dowodzi, że nie zapominamy o pieszych.
Obie strony zdają się jednak zgadzać w tym, że ograniczenie ruchu samochodów jest w centrum Warszawy niezwykle potrzebne, żeby przestrzeń miejska zaczęła żyć na nowo.