Dron nad Belwederem. Nowe informacje. Ukrainiec zostanie wydalony z Polski
Pojawiły się nowe informacje w sprawie drona latającego w poniedziałek nad Belwederem i budynkami rządowymi. Jak ustaliło Radio Eska, zatrzymani w tej sprawie to nie dwoje Białorusinów - jak przekazywał wcześniej premier Tusk - ale 21-letni Ukrainiec i 17-letnia Białorusinka.
Jak poinformowała Edyta Adamus z Komendy Stołecznej Policji, zatrzymani wykonywali lot dronem nad Belwederem w poniedziałek, 15 września około godziny 20. Funkcjonariusze SOP-u zareagowali na tę sytuację błyskawicznie, zlokalizowali te osoby, zatrzymali je i przekazali w ręce policji.
Policjanci zabezpieczyli też drona użytkowanego przez zatrzymanych. Ukraińsko-białoruska para została już przesłuchana. Czynności są prowadzone w kierunku złamania prawa lotniczego i wykonywania lotu dronem w obszarze zakazanym, za co grozi do 5 lat więzienia.
— Mężczyzna otrzymał zarzut z artykułu 212. prawa lotniczego (wykonywanie lotu w miejscu niedozwolonym), a kobieta została przesłuchana w charakterze świadka i zwolniona — przekazał Radiu Eska Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. - Mężczyzna poddał się dobrowolnie karze w wysokości 4 tysięcy złotych - dodał rzecznik.
W środę okazało się ponadto, że zatrzymany Ukrainiec zostanie niezwłocznie deportowany z Polski.
- Zakończyły się czynności administracyjne wobec 21-letniego obywatela Ukrainy, mężczyzna otrzymał decyzję zobowiązującą do natychmiastowo opuszczenia Rzeczypospolitej Polskiej. W decyzji orzeczono także zakaz wjazdu do Polski i innych państw Strefy Schengen przez okres 5 lat. Mężczyzna konwojowany jest do jednego z przejść granicznych, gdzie zostanie przekazany ukraińskim służbom granicznym - przekazała Radiu Eska major Dagmara Bielec, rzecznik prasowy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Ukrainiec jest właśnie wydalany z Polski, konwój z nim jedzie do granicy.
Drony nad Polską
Do tego incydentu doszło kilka dni po pojawieniu się na polskim niebie co najmniej kilkunastu dronów, które zostały zidentyfikowane jako rosyjskie maszyny. Obiekty spadły w różnych częściach kraju (te zagrażające mieszkańcom zostały zestrzelone), w kilku województwach, doprowadzając do prawdopodobnie największego naruszenia NATO-wskiej przestrzeni powietrznej w dotychczasowej historii Sojuszu.
W odpowiedzi na to zdarzenie strona polska uruchomiła art. 4 Paktu Północnoatlantyckiego, który mówi o konsultacjach sojuszniczych.
Współpraca: Michał Rawa, Radio Eska
Wojsko zestrzeliło drony nad Polską. Pierwszy obiekt odnaleziono w woj. lubelskim. Zobacz galerię: