Blokują szkodliwe inwestycje i wycinkę drzew
Aktywiści w Polsce mają dużo zadań. Szczególnie w pandemii. Fundacja "Uwolnij złomka" przekazała uczniom i nauczycielom kilkaset komputerów do nauki zdalnej. A aktywistki z fundacji "Rodzic w mieście" przeprowadziły kilka badań, pokazujących że matki Polki pracujące w domu w czasie pandemii są dyskryminowane.
Zielona Świętokrzyska, nowe chodniki, ławki i ścieżki rowerowe - to tylko część inwestycji, które powstają w Warszawie dzięki mieszkańcom. Aktywiści, grupy sąsiedzkie oraz organizacje pozarządowe bez przerwy dbają o miasto. Między innymi dzięki nim powstają nowe inwestycje. Patrzą też urzędnikom na ręce. Na co dzień pomagają mieszkańcom w kryzysie, w pandemii, robią zbiórki komputerów dla dzieci. W czasie wolnym blokują szkodliwe dla miasta inwestycje, a czasem wycinkę drzew. Kiedy Warszawa śpi - to oni patrzą politykom na ręce. Są ich setki.
- Nasze stowarzyszenie istnieje już 7 lat. Nawet sami jesteśmy zaskoczeni tym, że tak długo działamy dla Warszawy. Jak zaczynaliśmy działalność w Warszawie trwała w najlepsze dzika reprywatyzacja, a na stołecznych drogach rocznie ginęło 100 osób, dziś mniej niż 50. Wtedy na porządku dziennym była wycinka drzew, dziś już tak nie jest. Uważamy, że nie trzeba wyprowadzać się na wieś, żeby za oknem mieć zieleń. Można stworzyć przyjazne dla ludzi warunki do życia w każdym mieście. Potrzeby mieszkańców powinny być na pierwszym miejscu. Warszawa idzie w tym kierunku, ale wciąż ma dużo wad. W związku z tym, będziemy działać dalej - mówi Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które w tym miesiącu obchodzi swoje 7 urodziny.
"Więcej można zrobić samemu niż będąc w partii"
Miejski aktywizm w ostatnich latach stał się niezaprzeczalnym trendem w Zachodniej Europie. Dowodzi, że można dużo w mieście zmienić działając oddolnie. - Czasem nawet więcej niż będąc w partii, gdzie zawsze są ograniczenia - mówią warszawscy aktywiści. - Mieszkańcy mogą blokować działania miasta, którym są przeciwni. Podam przykład wycinki drzew wzdłuż Wisły przy okazji budowy wału przeciwpowodziowego. Wraz z mieszkańcami Pragi udało nam się uratować ponad 200 drzew - mówi działacz społeczny Grzegorz Walkiewicz.
Czytaj także: Strefa płatnego parkowania w Warszawie: prokuratura nie odpuszcza