Taylor Swift w Warszawie

Dzień przed koncertem Taylor Swift. Przed stadionem gromadzą się fani, w środku rośnie scena

Do pierwszego z trzech koncertów Taylor Swift w Warszawie zostało już niewiele czasu. Emocje wśród fanów sięgają zenitu. Zobacz, co działo się pod Stadionem Narodowym 31 lipca.

Wielkie oczekiwanie na koncerty Taylor Swift w Warszawie

Mimo, że do pierwszego koncertu Taylor Swift w stolicy Polski został jeszcze jeden dzień już 31 lipca fani artystki pojawili się przed Stadionem Narodowym. Pretekstem do tego był oficjalny początek sprzedaży merchu artystki, czyli ubrań i różnych gadżetów z wizerunkiem amerykańskiej gwiazdy.

Najzagorzalszych fanów Taylor nie odstraszały nawet bardzo wysokie ceny w sklepikach usytuowanych na Błoniach Stadionu Narodowego. Za bluzę z wizerunkiem Swift trzeba było zapłacić nawet do 350 zł, z kolei materiałowa torba to koszt 130 złotych.

Kto chciałby jeszcze dziś nabyć tego typu gadżety ma czas do 20. Z kolei we wszystkie dni koncertowe punkty z merchem czynne będą od 11 do północy. 

Taylor Swift w Polsce - co wiemy?

Amerykańska piosenkarka wystąpi w Polsce z trzema koncertami dzień po dniu - 1,2 i 3 sierpnia. Wydarzenia te wpiszą się w jej trwającą trasę koncertową The Eras Tour, która już pobiła rekord wszech czasów na najbardziej dochodową trasę w historii muzyki.

Podczas pobytu w Warszawie artystka zatrzyma się w hotelu Marriott w ścisłym centrum stolicy. Nie wiemy, jak zamierza spędzić czas pomiędzy koncertami i czy będzie miała okazję zobaczyć jakieś atrakcje w mieście.

Pewne jest, że wraz z Taylor do Warszawy zawitają tysiące fanów z Polski, ale i zza granicy. Na to ręce zacierają zwłaszcza restauratorzy i sklepikarze, którzy oferują fanom piosenkarki, czyli tzw. Swifties liczne promocje i rabaty.

Według wyliczeń ekspertów koncerty Taylor Swift mogą przynieść dla miasta nawet do 190 milionów złotych zysku.

Fani Taylor Swift pod stadionem 31.07 - zobacz zdjęcia:

Gene Simmons - „Rock nic nie znaczy - teraz rządzi Taylor Swift”. Ma rację?
Listen on Spreaker.