Łukasz Ż.

i

Autor: PAP/Marcin Bielecki Łukasz Ż.

Z Warszawy

Dziewczyna Łukasza Ż. przerwała milczenie po wypadku. "Dla nich byłam nikim"

2024-11-15 11:28

W połowie września na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie doszło do wstrząsającego wypadku. W zdarzeniu zginął 37-letni mężczyzna, cztery osoby trafiły do szpitala. Jedną z nich była dziewczyna Łukasza Ż., który jest podejrzewany o bycie sprawcą tej tragedii. Młoda kobieta postanowiła przerwać milczenie i opowiedzieć, co pamięta z całego zajścia.

Przypomnijmy, że do wypadku na Trasie Łazienkowskiej doszło w nocy z 14 na 15 września. Volkswagen, za którego kierownicą siedział najprawdopodobniej Łukasz Ż., najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne.

Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W zderzeniu zginął 37-letni mężczyzna, a 37-letnia kobieta oraz dzieci w wieku czterech i ośmiu lat trafiły do szpitala. Pod opiekę lekarzy przewieziono także kobietę, która jechała volkswagenem. To Paulina K., ówczesna dziewczyna Łukasza Ż.

Czytaj również: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Żona ofiary zabrała głos, padły poruszające słowa

Dziewczyna Łukasza Ż. o wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Para zaczęła spotykać się niedługo przed wypadkiem. Paulina K. podkreśliła, że początkowo Ż. traktował ją dobrze, był w porządku również wobec jej rodziny. Życie kobiety oraz jej spojrzenie na partnera całkowicie zmieniła jednak tragedia na Trasie Łazienkowskiej. Jak wynika z medialnych doniesień, pasażerowie volkswagena mieli bowiem nie udzielić Paulinie pomocy i odciągać od tego inne osoby.

- Naprawdę, gdy o tym usłyszałam, nie dowierzałam. Dla nich byłam nikim, zwykłym śmieciem, który podróżował samochodem - powiedziała kobieta, cytowana przez "Fakt". Jak dodała, dziś nie pamięta dobrze momentu wypadku. Może jednak wrócić wspomnieniami do chwili, gdy ocknęła się w szpitalu.

- Obudziłam się w wielkim strachu i krzyku. Pielęgniarki nie mogły mnie uspokoić. Związali mnie. Podczas śpiączki miałam ciągle dziwne sny, jakby cały czas odbywała się scena powiązana z tym wypadkiem - opowiedziała.

Paulina K. ma za sobą poważną operację, teraz czekają ją kolejne zabiegi. Trudno jest jej wrócić do psychicznej równowagi. - Nie mogę zbyt długo czasu przebywać sama, bo mam ataki paniki. Cały czas jest przy mnie mama, rodzina i moje najbliższe przyjaciółki - przekazała w materiale opublikowanym na kanale "Złamane Prawo" w serwisie YouTube.

Piaseczno: Policja zatrzymała pijanego kierowcę dwa razy w niecałą godzinę - zobacz zdjęcia:

Łukasz Ż. po wypadku na Trasie Łazienkowskiej zadzwonił do matki ofiary. "Uciekam do Hiszpanii"