Filip Chajzer odpowiedział na recenzję Książula
Na początku kwietnia Filip Chajzer otworzył w Warszawie swoją budkę z kebabem. Niedługo później biznes prezentera odwiedził Książulo, który w swojej recenzji stwierdził, że otrzymana przez niego porcja miała być większa od przygotowywanych dla "zwyczajnych klientów". Słowa te wyraźnie nie spodobały się celebrycie.
W rozmowie z Radiem Opole Chajzer był mocno poirytowany nazwaniem jego punktu gastronomicznego "budką z kebabem". - To nie jest budka z kebabem, to jest królestwo kebaba, proszę pani. Jeszcze raz proszę zadać pytanie - powiedział. Później, pytany o recenzję Książula stwierdził, że "jest tak samo do d*py, jak jej autor".
Choć kulinarny influencer początkowo nie chciał komentować słów Chajzera, ostatecznie odniósł się do nich za pośrednictwem Instagrama. - Co do tego "chajzerowania", to nie chce mi się tym zajmować i dawać atencji, ale mnóstwo z Was mi to wysyła i oczekuję jakiegoś "stanowiska". Dla mnie żenada, zresztą większość komentarzy pod publikacjami tego "wywiadu" idealnie pokazuje, jak głupi był to ruch. W przyszłości pewnie będzie więcej właścicieli kebabów, którym nie spodoba się mój film, ale może chociaż reszta nauczy się dawać takie same porcje influ i "zwykłym" klientom - napisał Książulo.
Ostatecznie Chajzer zdecydował się na publiczne przeprosiny. - Mój biznes powstał z marzeń i faktycznie mam do niego emocjonalny stosunek, który w przypadku mojej wypowiedzi dla radia wziął górę nad klasą, kulturą i elegancją. To że nie jestem fanem recenzji mojego kebsa, nie oznacza, że Pan Książulo nie robi świetnej roboty pomagając rodzinnym biznesom. My oczywiście przyłożyliśmy się do standaryzacji produktu. Wprowadzamy dodatkową książęcą porcję mięsa, gdyby komuś było mało - dodał we wpisie na Facebooku.
Filip Chajzer i Książulo we freak fightach?
Jak się ostatecznie okazało, mimo raczej oschłego stosunku Książula do całego konfliktu, nie dobiegł on końca. Podczas jednej ze swych transmisji streamer Sergiusz "Nitrozyniak" Górski powiedział bowiem, że "Filip Chajzer usilnie próbuje znaleźć rywala na nadchodzącą pewną galę freak fightową". O stanowisko w sprawie zapytała prezentera redakcja Przeglądu Sportowego.
- Dostałem taką propozycję i aktualnie prowadzone są rozmowy. Walka Chajzer vs Książulo to byłby hit roku. Freak fighty to dla mnie coś zupełnie nowego i chciałbym spróbować w nich swoich sił, podobnie jak było to w przypadku mojego występu w "Tańcu z Gwiazdami". Nic nie wiedziałem o tańcu, a było bawiłem się fenomenalnie. Teraz będzie mniej grzecznie - stwierdził Chajzer.
Jak dodał, bardzo ucieszyłoby go przyjęcie przez Książula propozycji walki. - [...] dla obu nas byłoby to rozpoczęcie "od zera" we freak fightach, ale tak naprawdę dla mnie to nie byłaby walka z przeciwnikiem, a trochę walka o nowe życie. Musicie wiedzieć, że stawki są... spore. W jeden dzień spłaciłbym mój kredyt na mieszkanie w Hiszpanii, w której będę teraz mieszkać i to jest świetna motywacja. Mam nawet hasło walki miłośników kebaba po obu stronach barykady - nie obrzucaj mięsem w Internecie, wybierz sport! - powiedział Chajzer.
Obecnie wiele wskazuje jednak na to, że do starcia nie dojdzie. Książulo podkreślał już w przeszłości, że nie jest zainteresowany walkami we freakach. Tym razem, nie odnosząc się bezpośrednio do Chajzera, poinformował na Instagramie, że otrzymał propozycję walki za 1,5 mln zł. - Jakiś czas temu mówiłem, że nie chcę brać w tym udziału i na razie nic się nie zmieniło - dodał.