Filip Chajzer otwiera restaurację w Warszawie
Pod koniec lipca Filip Chajzer poinformował w mediach społecznościowych, że spełnia właśnie jedno ze swoich marzeń i otwiera w Warszawie bezalkoholową śniadaniownię. Ogłoszenie to spotkało się z niezwykle ciepłą reakcją fanów. Wielu z nich zaznaczyło, że chętnie odwiedzi lokal, aby wesprzeć biznes dziennikarza.
O restauracji znów zrobiło się głośno, gdy prezenter przekazał, że zamierza sprzedać działkę w stolicy, aby móc poświęcić się nowej inwestycji. - Byłem w banku dokredytować się przed otwarciem śniadaniowni bez alkoholu (o której już mówiłem) i odsetki uznałem za rozbój w biały dzień. Codziennie słyszę, że polegnę i że bez sprzedaży % nie da się prowadzić biznesu gastro. Ten pressing nakręca mnie do tańca - pisał.
Darmowa kawa dla wyjątkowych gości
Nowe wieści o lokalu Filipa Chajzera trafiły do sieci 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Dziennikarz przekazał, że wraz z synem odebrał klucze do wymarzonego lokalu.
- Kiedy zawyły syreny, przypomniałem sobie słowa nieżyjącego już Powstańca, który opowiadał mi kiedyś, jak marzy o tym, żeby z emerytury zostało mu tyle, żeby codziennie mógł wypić kawę i zjeść pączka, patrząc na Warszawę, o którą walczył. Pamiętam to zdanie doskonale. Chwyciło mnie wtedy za serce, a teraz wróciło - czytamy.
Z tego powodu Chajzer zdecydował, że powstańcy, którzy odwiedzą jego lokal, "nie zapłacą swojego rachunku za najlepszą kawę i ciastko przez cały rok". - Jeśli będziecie mogli spotkać u mnie tych wspaniałych bohaterów, to będzie dla mnie zaszczyt - dodał.
Informacja przekazana przez prezentera spotkała się z niezwykle pozytywnym odzewem fanów. W komentarzach znajdujemy wiele gratulacji oraz słów uznania wobec tej inicjatywy.
Niezwykłe znalezisko pod placem Defilad - zobacz zdjęcia poniżej:
