Kryminalne

Gigantyczny pożar hali pod Warszawą. Czy to powtórka z Marywilskiej? Prokuratura powołuje zespół śledczy

Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa dotyczącego sobotniego, rozległego pożaru hali magazynowej w Kawęczynie pod Warszawą. Jak poinformował rzecznik prasowy, prokurator Piotr Antoni Skiba, do Prokuratury Regionalnej trafił już wniosek o powołanie specjalnego zespołu śledczego. Mają oni wyjaśnić, kto stoi za pożarem, który przypomina ubiegłoroczny na Marywilskiej w Warszawie.

Śledztwo na szeroką skalę. Dlaczego potrzebny jest specjalny zespół?

Decyzja o skierowaniu wniosku o powołanie specjalnego zespołu śledczych zapadła po poniedziałkowym rekonesansie na miejscu pogorzeliska. Uczestniczyli w nim prokurator oraz przedstawiciel stołecznej policji. Jak wyjaśnił prokurator Piotr Antoni Skiba, dotychczasowe ustalenia w sprawie pożaru hali w Kawęczynie wskazują na konieczność przeprowadzenia postępowania na szeroką skalę.

„Z uwagi na rozmiar szkód, skomplikowany charakter postępowania wymagający bardzo dużego zaangażowania logistycznego i szybkiego przeprowadzenia zmasowanych czynności procesowych Prokurator Okręgowy w Warszawie skierował wniosek do Prokuratora Regionalnego w Warszawie o powołanie specjalnego zespołu śledczego do przeprowadzenia tego postępowania” – przekazał rzecznik. Dodał, że podobne rozwiązania stosowano już przy badaniu przyczyn innych pożarów obiektów wielkopowierzchniowych, które miały miejsce w ostatnich latach.

Sobotni pożar przypomina dramatyczną walką z ogniem, do której doszło w maju 2024 roku na warszawskiej Białołęce. Spłonęło tam popularne Centrum Handlowe Marywilska 44, a w rocznicę tego zdarzenia premier Donald Tusk stwierdził, iż było to działanie rosyjskiego sabotażu. Stąd najnowszy pożar pod Warszawą budzi obawy wielu osób, które zastanawiają się, czy nie było to celowe podpalenie. To wszystko ma wyjaśnić zespół śledczych. 

Dramatyczna walka z ogniem. Spłonęło 10 tysięcy metrów kwadratowych

Przypomnijmy, że do pożaru w kompleksie magazynowym w Kawęczynie doszło w sobotę, 24 maja wieczorem. Z relacji służb wynika, że ogień pojawił się w halach, gdzie składowano tworzywa sztuczne, co znacznie utrudniało akcję gaśniczą.

Łącznie spłonęło aż 10 tysięcy metrów kwadratowych z 18 tysięcy metrów kwadratowych całego kompleksu. Z żywiołem przez wiele godzin walczyło około 150 strażaków, którzy musieli zmagać się nie tylko z płomieniami, ale także z ogromnym zadymieniem oraz serią wybuchów butli gazowych znajdujących się na terenie obiektu. Akcja dogaszania pogorzeliska trwała jeszcze w niedzielę.

Niestety, w wyniku wysokiej temperatury i działania ognia, drewniany dach kompleksu zawalił się. Strażakom udało się jednak obronić przed płomieniami dobudowaną, nowszą część hali oraz sąsiadujący z magazynami budynek mieszkalny, co zapobiegło jeszcze większej tragedii i rozprzestrzenieniu się ognia na kolejne obiekty.

Zobacz galerię zdjęć z pożaru:

DOBRZYŃSKI: SŁUŻBY NIE INGERUJĄ W WYBORY | POŻAR MARYWILSKIEJ TO DYWERSJA ROSJI