45-latek samodzielnie produkował wędliny, a następnie handlował nimi na okolicznych bazarach. Klienci szybko zaczęli donosić, że jego wyroby są stare i śmierdzą. Skargi dotarły do karczewskiego dzielnicowego, który postanowił przyjrzeć się zakładowi produkcyjnemu.
Stare wędliny na bazarach
- Zakład został skontrolowany przez pracowników Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Otwocku wraz z karczewskimi policjantami. Przeprowadzona kontrola wykazała wiele nieprawidłowości. Właściciel nie miał stosownych dokumentów i zezwoleń w zakresie wprowadzania do obrotu żywności pochodzenia zwierzęcego, a produkty przechowywane były w niewłaściwych warunkach. Pomieszczenia zakładu nie spełniały także wymogów sanitarnych i higienicznych, wówczas produkowane i przechowywane w nich wyroby z mięsa stanowiły potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia konsumentów - przekazała mł. asp. Paulina Harabin z otwockiej komendy policji.
Prokuratura Rejonowa w Otwocku wszczęła śledztwo. Prokurator przedstawił zatrzymanemu 45-letniemu właścicielowi pseudomasarni i producentowi wędlin zarzut dotyczący sprowadzenia swoją działalnością niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. Może mu grozić nawet osiem lat więzienia.