Huk na Pradze-Południe. Służby walczą z pożarem

Pożar na Pradze-Południe (2.07.2025)

W środę, 2 lipca w godzinach wieczornych na ul. Zamienieckiej (okolice Bełżeckiej) wybuchł pożar. Na miejscu pracują straż pożarna oraz pogotowie energetyczne - ogień pojawił się bowiem na obszarze stacji transformatorowej. Prowadzone działania wspomagają strażnicy miejscy.

- Najpierw mocny huk, po chwili pożar i czarny dym. Po telefonie na 112 szybko na miejscu pojawiają się służby, straż nie od razu gasi. Zbierają się ludzie, strażnicy miejscy z policją zabezpieczają miejsce, ostrzegają ludzi - w centrum ognia jest zbiornik prawdopodobnie z olejem - tak sytuację relacjonował dla Eski świadek zdarzenia.

Na razie nie wiadomo, jak doszło do pożaru. Polsat News podał, że policja zdecydowała o zamknięciu dla ruchu Zamienieckiej między Ostrobramską i Łukowską.

Po sieci krążą już fotografie, na których widać czarny dym unoszący się nad Grochowem. Okoliczni mieszkańcy piszą o huku, który usłyszeli, oraz o chwilowych problemach z dostępnością prądu.

- Pożar nie jest jeszcze opanowany, nie został zlokalizowany. Na miejscu działa 14 zastępów straży pożarnej - przekazał w rozmowie z "Super Expressem" kpt. Łukasz Zagdański z Państwowej Straży Pożarnej.

Zdjęcia z miejsca znajdziecie w galerii:

Jak jednocześnie informuje stołeczny "Super Express", 2 lipca pożar na terenie stacji elektroenergetycznej wybuchł również w podwarszawskim Legionowie. - Doszło do uszkodzenia przekładnika prądowego, co doprowadziło do pęknięcia izolatora ceramicznego. Towarzyszył temu spory huk oraz pojawiły się płomienie i gęsty, czarny dym. Od ognia zapaliła się sucha trawa, co wyglądało dość groźnie - przekazał przedstawiciel straży pożarnej portalowi legio24.pl.

Kolejny pożar w Warszawie

Przypomnijmy, że dzień wcześniej, we wtorek 1 lipca do pożaru doszło również na podstacji energetycznej przy stacji Racławicka (w pobliżu ulic Racławickiej, Wiktorskiej i al. Niepodległości) w Warszawie. Metro do tej pory zmaga się z utrudnieniami na linii M1. Prezydent Rafał Trzaskowski podał, że "według wstępnych szacunków ekipy technicznej zniszczeniu uległo okablowanie na długości około 70 m (systemy zasilające, sterowania ruchem, radiołączności)".