Bohaterski kierowca warszawskiego MZA
Kierowca miejskiego pojazdu zatrzymał się tylko po to, aby usunąć z drogi jeża. Mężczyzna włączył światła awaryjne w pojeździe i wysiadł, gdy zobaczył, że na przeciwległym pasie jezdni znajduje się jeż. Kierowca przełożył jeża na tabliczkę z numerem linii autobusowej i bezpiecznie przetransportował go na pobliski, przydomowy trawnik.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 10 maja na linii autobusowej 191. Jak się okazało, bohaterskim kierowcą był aktywny w social mediach pan Andrzej. Mężczyzna prowadzi na Facebooku profil Kierowca Autobusu MZA, w którym opisuje swoje przygody za kółkiem maszyny jeżdżącej po stołecznych drogach.
Autobusowy influencer z Warszawy bohaterem
"U mnie na działce od kilku lat mieszka jeż. Ma nawet domek na zimę, a w tamtym roku mama-jeż pokazała mi swoje potomstwo. Cztery małe jeżyki. Jeden nawet ugryzł mnie w palec myląc go z jedzeniem" - tłumaczy pan Andrzej swoją sympatię do tych urokliwych zwierząt.
Kierowca podziękował również kierowcy samochodu osobowego, który obserwował całą sytuację jadąc za autobusem i widząc, że pojazd się zatrzymuje i włącza światła awaryjne, nie zaczął go omijać, co mogłoby się skończyć tragicznie dla małego jeża.
W komentarzach pod filmikiem w sieci pojawiła się masa głosów pochwalnych dla kierowcy. Internauci są zachwyceni jego empatią, czułością i miłością do zwierząt. Jednak pojawiły się też głosy krytyczne, których autorzy twierdzą, że kierowca powinien skupiać się na prowadzeniu pojazdu i zapewnieniu bezpiecznego oraz szybkiego transportu pasażerom, zamiast na ratowaniu jeży.
MZA przypomina, że jeże, zwłaszcza po zmroku, są mało widoczne i potrafią wtargnąć niespodziewanie na jezdnię. Dlatego warto jest zachować szczególną ostrożność. Nagranie z bohaterskiej akcji kierowcy znajdziecie w mediach społecznościowych Zakładów.
Ceny na bazarku w Warszawie Maj 2025: