Kobieta groziła maczetą sąsiadkom na Woli
Pewnego wieczoru przed kilkoma dniami w jednym z mieszkań na warszawskiej Woli doszło do sąsiedzkiej awantury. 41-latka kłóciła się z dwiema kobietami. Groziła, że pozbawi je życia. W dodatku miała ze sobą maczetę, którą zraniła jedną z sąsiadek. Z kolei drugą z nich kobieta uderzyła w twarz.
Sąsiadki zaalarmowały policjantów z Woli, którzy prowadzili wtedy patrol po okolicy. Już na miejscu funkcjonariusze ustalili okoliczności zdarzenia i zatrzymali agresywną 41-latkę. Policjanci zabezpieczyli także maczetę, którą posługiwała się kobieta. Podejrzaną zbadano alkomatem. Wyszło wtedy na jaw, że miała 3 promile alkoholu w organizmie.
Agresywnej kobiecie grożą trzy lata więzienia
Policjanci, którzy zwalczają przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu, zgromadzili odpowiedni materiał dowodowy w tej sprawie. Sprawa przeszła w ręce Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola. Tam kobieta usłyszała zarzuty kierowania gróźb karalnych i naruszenia nietykalności cielesnej. Decyzją prokuratora 41-latka trafiła tymczasowo na 3 miesiące do aresztu. Gdy zapadnie odpowiedni wyrok, kobieta może trafić na 3 lata do więzienia.
W ostatnich dniach na Woli doszło także do oszustwa "na lekarza" wobec 96-letniej kobiety. Otrzymała ona telefon od oszusta, który przekazał, że członek jej rodziny miał poważny wypadek. Aby uratować mu życie, potrzebny był drogi lek. Seniorka postanowiła przekazać swoją biżuterię o wartości 100 tysięcy złotych. W niedługim czasie po telefonie przyszedł oszust i wyrwał jej z rąk kosmetyczkę z całą zawartością, po czym próbował uciec. Policjanci z Woli zorganizowali zasadzkę na 33-letniego mężczyznę. Wyszło na jaw, że był już wcześniej notowany za przestępstwa. 96-latka odzyskała biżuterię, a oszust czeka na wyrok w swojej sprawie. Może trafić do więzienia nawet na 12 lat.
KAS zlikwidowała ponad 50 nielegalnych salonów gier w Warszawie. Wszystko w jeden weekend: