Napaść na kobietę w Uberze
Do napaści doszło w czasie powrotu kobiety taksówką Ubera do domu, na Białołękę. Kierowca miał wykorzystać silne zmęczenie 30-latki i jej złe samopoczucie. Jak podali cytowani przez "Super Express" śledczy, ofiara była pod wpływem leków i alkoholu.
- Samochodem kierował 42-letni mężczyzna, obywatel Gruzji. Został zatrzymany, a w środę (20 listopada) przesłuchany. Tego samego dnia w śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Praga Północ zostało wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutów z art. 198 Kodeksu karnego. Dotyczy on doprowadzenia do stosunku płciowego poprzez wykorzystanie bezradności ofiary. Podejrzany trafił na trzy miesiące do aresztu - przekazał prok. Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w rozmowie ze wspomnianą redakcją.
Mężczyźnie grozi obecnie od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Nie przyznał się do winy.
Czytaj również: Jest śledztwo po zawaleniu się dawnej bazy PKS w Mławie. Postępowanie jest prowadzone dwutorowo
Głos w sprawie zabrali już przedstawiciele Ubera. "Opisana sytuacja jest niedopuszczalna i jesteśmy bardzo poruszeni tym, co spotkało pasażerkę. W momencie, gdy dowiedzieliśmy się o zaistniałej sytuacji, natychmiast podjęliśmy czynności wyjaśniające oraz podjęliśmy współpracę z Policją. Udzieliliśmy organom ścigania wszelkich informacji pomocnych w prowadzeniu śledztwa i ujęciu sprawcy, jak również usunęliśmy dostęp tego kierowcy platformy Uber. Uber stosuje politykę zerowej tolerancji dla łamania prawa i przemocy, także seksualnej" - przekazali w przesłanym "Super Expressowi" oświadczeniu.
Piaseczno: Policja zatrzymała pijanego kierowcę dwa razy w niecałą godzinę - zobacz zdjęcia: