Ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem. Tak policja dopadła 51-latka
Funkcjonariusze z warszawskiej Woli wpadli na trop 51-letniego Roberta G., za którym wystawiono dwa listy gończe. Mężczyzna przez lata skutecznie unikał wymiaru sprawiedliwości, posługując się fałszywymi danymi osobowymi. Jak poinformowała nadkom. Marta Sulowska, kryminalni przeprowadzili szereg czynności operacyjnych, które pozwoliły namierzyć kryjówkę poszukiwanego w jednej z podwarszawskich miejscowości.
Podczas zorganizowanej akcji Robert G. został zatrzymany. Był poszukiwany w celu odbycia kary czterech lat pozbawienia wolności za przestępstwo wzięcia zakładnika oraz w celu tymczasowego aresztowania w innej sprawie dotyczącej oszustwa. Po sporządzeniu dokumentacji mężczyzna trafił do zakładu karnego.
Horror sprzed lat. Ofiara była bita i skrępowana taśmą
Sprawa, za którą Robert G. został prawomocnie skazany, sięga 2001 roku. Jak wynika z informacji przekazanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie, mężczyzna działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami. Ich ofiarą padł M.G., który został uprowadzony i był przetrzymywany w nieustalonym miejscu.
Szczegóły zbrodni są przerażające. Jak ustalił sąd, ofiara była przetrzymywana boso, z workiem na głowie, a jej ciało skrępowano taśmą klejącą. Uprowadzenie łączyło się ze szczególnym udręczeniem – mężczyzna był bity i grożono mu śmiercią. Celem porwania było wymuszenie okupu w związku z długiem, jaki pokrzywdzony miał wobec osoby powiązanej ze światem przestępczym. Od ofiary zażądano łącznie 100 tysięcy złotych. Mężczyzna po uwolnieniu przekazał porywaczom mienie o wartości ponad 50 tys. zł oraz spłacał kolejne raty haraczu.
Robert G. po latach ukrywania się trafił za kratki, gdzie odbędzie zasądzoną karę czterech lat pozbawienia wolności.
Zażądał 100 tys. zł za wolność innego człowieka. Potworne porwanie w Warszawie. „Z workiem założonym na głowę” - zobacz galerię przygotowaną przez redakcję SE.pl: