Ponad 30 szkół poza normalnym trybem nauczania
Od początku września przez wykryte zakażanie już ponad 30 placówek w Warszawie przestawiło się na częściowo zdalny lub zdalny tryb nauczania. Dyrektorzy warszawskich szkół od miesiąca mają specjalne "gorące numery" do sanepidu, aby informować na bieżąco o podejrzeniach zakażeń w placówkach. - Nie działa to tak jak powinno - przyznają. Dlatego często dyrektorzy muszą sami podejmować decyzje o zamknięciu szkoły lub przestawieniu się na zdalny tryb nauki.
Czytaj także: Dynamiczna sytuacja w miejskich szpitalach. Co z miejscami dla chorych na COVID-19?
Liceum im. Sobieskiego w Warszawie
O sporym pechu może mówić Liceum im. Sobieskiego w Warszawie. Musiało się przestawiać na zdalne nauczanie kilkakrotnie, bo niemalże co tydzień dochodziło tam do kolejnych zakażeń koronawirusem. Po wykryciu kolejnego zakażenia u jednego z uczniów, dyrektorka, która nie doczekała się opinii sanepidu - w końcu sama zamknęła szkołę. - Stało się to za zgodą burmistrza dzielnicy. Sanepid jest obciążony. Są sytuacje, w których trzeba szybko podjąć decyzję. Realizacja wytycznych w praktyce wygląda różnie, bo chodzi o bezpieczeństwo, o zdrowie dzieci - mówi Karolina Gałecka z warszawskiego ratusza. Sobieski to pierwsza szkoła w Warszawie całkowicie zamknięta przez COVID-19.
Czytaj także:Dynamiczna sytuacja w miejskich szpitalach. Co z miejscami dla chorych na COVID-19?
Lekcji przy tablicy w liceum Sobieskiego nie będzie przez cały tydzień, do 19 października. To jedyna na dziś szkoła w stolicy, która całkowicie zawiesiła stacjonarne lekcje. Łącznie w warszawskich placówkach odnotowano 65 zakażeń koronawirusem wśród nauczycieli. Pozytywny wynik na obecność COVID-19 otrzymało w stolicy już 116 uczniów.
