Sytuacja miała miejsce ok. godz. 15:30. To właśnie wtedy do strażników dotarła informacja o mężczyźnie, który nieprzytomny leżał na klatce schodowej, w okolicy wejścia do piwnic. Gdy funkcjonariusze gnali na miejsce na sygnale, dotarła do nich wiadomość, że potrzebujący pomocy nie oddycha. Liczyła się więc każda sekunda.
Czytaj również: 75-latek zgubił się w lesie. Pomogła żona i policjanci
Straż miejska z akcją ratunkową przy ul. Kijowskiej
Strażnicy szybko dotarli do bloku przy ul. Kijowskiej i od razu przystąpili do akcji ratunkowej. Ta na szczęście zakończyła się szczęśliwie.
"Nie oddychał, jego tętno słabło, ale było jeszcze wyczuwalne. Funkcjonariusze udrożnili drogi oddechowe i oczyścili jamę ustną chorego. Po kilku sekundach mężczyzna chrapliwie wciągnął powietrze. Po ułożeniu go w pozycji bocznej bezpiecznej strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe. Do przyjazdu ratowników funkcjonariusze kontrolowali jego oddech i tętno" - przekazali przedstawiciele straży miejskiej.
Ostatecznie mężczyzna trafił do szpitala, pod opiekę specjalistów. Lekarze podejrzewają, że zażył "nieznaną substancję", co miało doprowadzić go do stanu zagrażającego życiu.