Młodzi ludzie piszą maturę, maj jest w rozkwicie, a na jednym z białołęckich balkonów ląduje lotopałanka! Brzmi jak początek całkiem niezłej historii, jednak tym razem wydarzyło się to naprawdę.
Ekopatrol otrzymał informację, że jeden z mieszkańców warszawskiej Białołęki ma w swoim mieszkaniu lotopałankę, którą znalazł na balkonie, a dokładniej znalazł ją jego kot, który dał znać właścicielowi.
Czytaj także: Matura 2023. Tak wyglądał egzamin z języka polskiego w warszawskich liceach
Lotopałanka znaleziona na Białołęce
- "Latający wiewiór" trafił do transportera, w którym czekał na przybycie strażników. Ssak był wystraszony i zmarznięty, ale w ciepłym pomieszczeniu odzyskał wigor. Mężczyzna, zamieszczając informację w mediach społecznościowych, chciał na własną rękę znaleźć jego właściciela bądź właścicielkę. Nie spodziewał się jednak, że po australijskiego ssaka zgłosi się kilka osób. Nie mając w tej sytuacji pewności, do kogo tak naprawdę należy małe zwierzątko, postanowił zwrócić się o pomoc do straży miejskiej - wyjaśnili stołeczni strażnicy.
Przybyły na miejsce Ekopatrol przekazał ssaka lecznicy przy ulicy Potockiej. Lotopałanki to niewielkie torbacze prowadzące nocny, nadrzewny tryb życia naturalnie występujące w Australii i Nowej Zelandii. Doskonale opanowały umiejętność lotu ślizgowego. Żyją w stadach, żywią się głównie owadami.
Czytaj także: Warszawskie ZOO powitało wielu nowych mieszkańców. Prawdziwy baby boom
- Aby uniknąć takich sytuacji, zawsze warto mieć dokument poświadczający posiadanie egzotycznego zwierzęcia. To może być książeczka weterynaryjna uzupełniana podczas wizyt lekarskich. Dla nas to dowód, że ktoś jest właścicielem zwierzaka i można mu je oddać - przypominają strażnicy. Mamy nadzieję, że ten maluszek szybko odnajdzie swój prawdziwy dom.
Zobacz zdjęcia: Dzień Strażaka 2023. Obchody w jednostce ratowniczo-gaśniczej przy ul Płaskowickiej 40