Szef Komisji Spraw Zagranicznych i były marszałek Sejmu Marek Kuchciński w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie był pytany, czy zostanie szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w miejsce Michała Dworczyka, który w piątek złożył rezygnację. - Na pytanie, czy dostałem propozycję potwierdzam: dostałem propozycję - powiedział Kuchciński.
- Przyparty do muru licznymi mikrofonami potwierdzam, zgodziłem się, natomiast decyzja należy do premiera i prezydenta - dodał.
Mateusz Morawiecki wybrał Marka Kuchcińskiego?
Rzecznik rządu pytany o nowego szefa KPRM w Polsat News podkreślił, że to premier zaproponował na to stanowisko Marka Kuchcińskiego. - Oczywiście w uzgodnieniu z kierownictwem politycznym partii - dodał. Jak zaznaczył, chodzi o kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, Komitet Polityczny.
Na uwagę, iż komentarze są takie, że nominacja dla Kuchcińskiego na szefa KPRM oznacza de facto, że prezes Kaczyński coraz mniej ufa premierowi, Müller odparł, że nie ma takiego przekonania. - Jakby pan prezes Jarosław Kaczyński nie ufał panu premierowi, to nie dałoby się współpracować. To zaufanie jest duże i zresztą to nie są moje słowa, tylko pana prezesa Kaczyńskiego - podkreślił rzecznik rządu.
Czytaj również: Morawiecki ma dla Trzaskowskiego jedną propozycję. "Za stołem, nie na ulicy"
Dopytywany, dlaczego akurat Marek Kuchciński został wybrany na szefa KPRM, Piotr Müller odpowiedział, że "jest to osoba, która łączy kompetencje polityczne i zarządcze".
- To jest osoba, która w polityce jest długo, a z drugiej strony jest osobą kompromisową, która też ma duże zaplecze, jeżeli chodzi o zaplecze analityczne - dodał.
- To nie jest powszechna wiedza, ale w kuluarach polityki znana, że marszałek Kuchciński ma też zaplecze eksperckie, profesorskie, które od lat analizuje różnego rodzaju kwestie programowe dla Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił Müller.
Kim jest Marek Kuchciński?
Marek Kuchciński od listopada 2015 roku do sierpnia 2019 roku był marszałkiem Sejmu. Podał się do dymisji krótko przed końcem kadencji, gdy wyszło na jaw, że wykorzystywał rządowy samolot do prywatnych celów. W obecnej kadencji był przewodniczącym Komisji Spraw Zagranicznych.