wydarzenia

Mateusza Biernacki zginął w czasie policyjnej akcji w Warszawie. Błyskawiczna zbiórka na rzecz jego rodziny

2024-11-25 15:19

Mateusza Biernacki to policjant, który zginął w sobotę w czasie akcji na warszawskiej Pradze-Północ. Został postrzelony przez innego funkcjonariusza. Pełnił służbę w Wydziale Wywiadowczo Patrolowym Komisariatu Policji Warszawa Targówek od 2016 roku. Policjant pozostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci. Koledzy uruchomili zbiórki na ich rzecz, w ciągu dwóch dni zebrano ok. pół miliona złotych.

Zbiórka na rzecz postrzelonego policjanta

"W dniu 23 Listopada 2024 roku sierżant sztabowy Mateusz Biernacki przeszedł na wieczną służbę" - czytamy w opisie zbiórki, którą założyła Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Województwa Małopolskiego. Pieniądze przelało ponad 10 tys. osób z całej Polski, do poniedziałkowego południa zebrano blisko 500 tys. zł na rzecz rodziny zmarłego policjanta.

"Nasz kolega Mateusz w jednej chwili stracił życie, jednocześnie pozbawiając dzieci ukochanego ojca, a żony męża. Jego śmierć jest dla nas wszystkich ogromną stratą. Niniejszą zbiórkę założyliśmy, kierując się chęcią pomocy materialnej, aby rodzina naszego kolegi mogła zaspokoić najważniejsze zobowiązania. Zdajemy sobie sprawę, że zebrane pieniądze nie zwrócą Mateuszowi życia, lecz odciążą rodzinę, chociaż w tej jednej kwestii - będziemy wdzięczni za każdą złotówkę" - podkreślono. "Spoczywaj w pokoju Niebieski Bracie" - napisali koledzy-policjanci.

Zmarły policjant miał 34 lata.

Policjant pozostawił żonę i dwoje dzieci

i

Autor: zrzutka.pl Policjant pozostawił żonę i dwoje dzieci

Co się wydarzyło na Pradze-Północ w Warszawie?

W sobotę ok. godz. 14 policjanci interweniowali przy ul. Inżynierskiej 6 w Warszawie. - Zgłoszenie dotyczyło agresywnego mężczyzny, który miał biegać z maczetą. Sprawa była poważna - relacjonował w sobotę wieczorem rzecznik KSP mł. insp. Robert Szumiata. Jak powiedział, na miejsce przyjechał umundurowany patrol policji, który poprosił o wsparcie patrolu nieumundurowanego.

- W sumie w tej akcji brało udział czterech policjantów - ujawnił Szumiata. - Jeśli mamy informację, że jest mężczyzna, który jest agresywny, nie wiemy, czy nie jest np. pod wpływem narkotyków i do tego ma niebezpieczne narzędzie, tak jak w tym przypadku, to wiemy, że trzeba do tego podejść bardzo poważnie - wyjaśnił.

- Po krótkim pościgu funkcjonariusze dogonili i obezwładnili agresywnego mężczyznę i wtedy doszło do użycia broni służbowej - przekazał Szumiata. Dodał, że śledczy dysponują nagraniami zarówno z kamer policjantów, jak i osób postronnych.

Ranny policjant był reanimowany w bramie kamienicy przy Inżynierskiej 6, następnie trafił do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów, gdzie zmarł.

"Z ogromnym bólem i smutkiem przekazujemy informację o tragedii, do której doszło podczas dzisiejszej interwencji na ulicy Inżynierskiej na warszawskiej Pradze Północ. W trakcie interwencji z broni służbowej ranny został jeden z biorących udział w akcji funkcjonariuszy. Pomimo natychmiastowego wezwania zespołów ratownictwa medycznego i pełnej poświęcenia walki ratowników i lekarzy o naszego Policjanta – nie udało się uratować Jego życia" - podała Komenda Stołeczna Policji na X.

Rzecznik KSP poinformował, że "Komendant Stołeczny Policji natychmiast po otrzymaniu informacji o tragicznym wypadku polecił, aby na miejsce udali się eksperci Wydziału Kontroli KSP". Poinformowane zostało również Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.

"Jednocześnie z uwagi na charakter tego zdarzenia, kierując się moralnym obowiązkiem ochrony rodziny i bliskich tragicznie zmarłego Policjanta, a także chcąc uniknąć niepotrzebnych spekulacji, informujemy, że wnioski z prowadzonych obecnie ustaleń zostaną przedstawione dopiero po ich zakończeniu i pełnej weryfikacji" - przekazał rzecznik.

Policjant, który miał oddać strzał, to 21-latek pracujący od roku w prewencji, w poniedziałek został przesłuchany.

Agresywny mężczyzna, wobec którego interweniowali policjanci, został zatrzymany, ma trafić do aresztu. 

Policjant, który zastrzelił kolegę na służbie w drodze do prokuratury: