Już prawie 1400 osób podpisało petycję stowarzyszenia Miasto Jest Nasze dotyczącą likwidacji bramek w warszawskim metrze. Pomysł jest rewolucyjny. Aktywiści chcą, żeby samorząd zdemontował wszystkie istniejące bramki, a także zrezygnował z ich stosowania na projektowanych stacjach.
Metro bez bramek?
Pierwszym argumentem przeciwko bramkom są koszty ich montażu i utrzymania. Jak podaje Miasto Jest Nasze, Metro Warszawskie rocznie wydaje na to ponad 3,3 mln zł netto. Montaż nowych bramek w 2018 i 2019 roku kosztował łącznie 11 mln zł.
- Bramki są utrudnieniem dla pasażerów, szczególnie dla dzieci, osób starszych i z niepełnosprawnościami oraz na co dzień, kiedy trzeba się zatrzymać, wyjąć kartę z kieszeni, torebki czy plecaka - uważają aktywiści. - Dobrze, jak oburącz czegoś nie niesiemy. Ponadto w Warszawie z przejazdów darmowych korzystają m. in seniorzy i uczniowie, którzy są kilkusettysięczną grupą, która z bramek musi korzystać zupełnie niepotrzebnie. Bramki są dla nich całkowicie zbędne.
Miasto Jest Nasze zwraca uwagę, że osoby chcące dostać się na peron bez biletu i tak są w stanie zrobić, korzystając z kartonikowej wejściówki lub zjeżdżając windą. Aktywiści dodają także, że tramwaje i autobusy funkcjonują bez bramek. Nie ma ich także na stacjach metra w Berlinie, Pradze czy Wiedniu. Według MJN likwidacja bramek jest jedynym słusznym rozwiązaniem.
W metrze bez zmian
Zarząd Transportu Miejskiego odnosił się już do propozycji likwidacji bramek. W 2018 roku urzędnicy przekonywali, że potrzebują ich do dokładnego liczenia pasażerów, niezbędnego przy układaniu rozkładu jazdy. Po uzupełnieniu bramek na stacji Młociny dzienna liczba odnotowanych wejść na peron nagle skoczyła z około 5 tysięcy do 27 tysięcy osób. Okazało się w ten sposób, że ogromna większość osób schodziła na poziom -1 omijając bramki. Po uszczelnieniu kontroli ZTM odnotował także wzrost liczby biletów sprzedanych w biletomatach na stacjach metra.
Urzędnicy zwracali również uwagę na to, że bramki znajdują się w projektach stacji metra, na które przyznane zostały unijne dotacje. Tak duża ingerencja mogłaby poskutkować zakwestionowaniem dotacji.