Metro bez bramek? Jeśli ktoś z pasażerów sobie tego nie wyobraża, to na stacji metra Centrum już może zobaczyć, jak wygląda ewentualna przyszłość. Miasto zapowiada, że jeśli trwające testy wypadną pomyślnie, wejścia bez bramek mogą zostać z nami na stałe.
Pełnomocnik ds. bezpieczeństwa w transporcie publicznym w Warszawie Konrad Komornicki powiedział w "Radiu Dla Ciebie", że wizja warszawskiego metra bez bramek jest możliwa.
Metro bez bramek. Trwają testy
W tej chwili pasażerowie wchodzą na teren stacji po otwarciu bramki poprzez przyłożenie karty miejskiej lub skasowanie biletu jednorazowego. W godzinach szczytu przy bramkach często tworzą się korki i zatory. Pasażerowie i miejscy aktywiści domagają się "metra bez bramek".
- Jest to testowane przy tak zwanym łączniku i zobaczymy, co będzie dalej. Część bramek dla pasażerów, którzy schodzą do M1 poprzez antresolę, jest otwarta – powiedział Konrad Komornicki.
Czytaj także: Warszawa będzie ogrzewana ciepłem z tuneli metra? Nowe rozwiązania
Aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze postulują, by tak było przy każdym zejściu do metra. Jeszcze w zeszłym roku napisali w tej sprawie petycję. "Bramki w metrze są niepotrzebne, nie ma ich w wielu europejskich miastach" – mówił Kuba Czajkowski z Miasto Jest Nasze.
- To blokada dla większości pasażerów, którzy w Warszawie mają bilety okresowe, więc nie potrzebują kasować biletu. Bramki są też niepotrzebnym obciążeniem dla osób starszych czy niepełnosprawnych. To co roku kosztuje Zarząd Transportu Miejskiego i Warszawskie Metro kilka milionów złotych - dodał.
Myślicie, że faktycznie to rozwiązanie przyjmie się również na innych stacjach i będziemy mogli zapomnieć o staniu w kolejce przy bramce?
Czytaj także: Zanieczyszczone powietrze w metrze. Nawet 30 razy gorsze niż na ulicach