Zdjęcie poglądowe

i

Autor: Couleur/pixabay.com

Mieszkańcy Ursynowa ,,ratują" jedzenie! Powstała nowa aplikacja

2021-10-22 13:14

Wykupywanie paczek po obniżonej cenie na koniec dnia - wielu z nas zna ten system nawet z własnego doświadczenia. W Warszawie funkcjonują już dwie aplikacje, które pozwalają na ratowanie jedzenia przez zmarnowaniem. Na Ursynowie pojawiła się nowa - "Ratuję Jedzenie". I jak się okazuje - sporo ją różni od już istniejących aplikacji.

Łabędź Orfeusz dostał prywatny basen na rehabilitację

Nie kupujesz kota w worku

W aplikacjach foodsharingowych, jakie do tej pory funkcjonowały w Warszawie, kupowaliśmy paczkę z określonego lokalu za określoną kwotę. I na tym informacje się kończyły, więc kupowaliśmy przysłowiowego "kota w worku".

- W aplikacji jest zdjęcie i klient kupuje tyle, ile potrzebuje a także widzi jak ten produkt wygląda. Widzi choćby, że papryka jest nieco zwiotczała. Wtedy kupi ją świadomie, skorzysta i zużyje a nie zmarnuje - mówi Ewelina Rączka, współzałożycielka aplikacji "Ratuję Jedzenie". Za zakupione produkty płacimy na miejscu, a nie jak w pozostałych aplikacjach - opłacamy je od razu po wybraniu paczki.

Kolejną różnicą jest brak odgórnie narzuconych cen dla sprzedawców. Bywa, że obniżki sięgają 40% a czasami nawet 60%. Bywa też, że restauratorzy czy sprzedawcy oddają całkowicie za darmo produkty, które trafiłyby do kosza.

- Było już kilka bezpłatnych paczek. Jedna z restauracji się też zadeklarowała, że będzie oddawała warzywa każdego dnia - mówi Ewelina Rączka.

Jest aplikacja dzielnicowa, będzie ogólnomiejska

Taki jest plan. W założeniu aplikacja "Ratuję Jedzenie" swoim zasięgiem ma objąć całe miasto. Już teraz każdy użytkownik może zgłosić lokal czy sklep, który według jego informacji byłby chętny do włączenia się w projekt. W "Ratuję Jedzenie" jest nawet specjalna mapa, na której można zgłaszać nowe punkty. Każda z takich propozycji jest weryfikowana przez założycielki aplikacji.

To jednak nie koniec. Docelowo aplikacja będzie też umożliwiać...wymianę czy przekazywanie jedzenia między mieszkańcami! Już teraz służą temu liczne grupy w mediach społecznościowych. Ewelina Rączka liczy, że przyda się to zwłaszcza młodym mamom.

- Wiadomo... jesteśmy zmęczone, niewyspane. Także jeśli ja dzisiaj gotuję i daję znak w aplikacji "hej mam tyle zupy, może ktoś chce", to następnym razem ktoś inny ugotuje. To byłoby super - mówi Ewelina Rączka.

Aplikację "Ratuję Jedzenie" można bezpłatnie pobrać na telefony z Androidem i iOS.

Jaki styl wnętrza najbardziej do Ciebie pasuje?

Pytanie 1 z 10
Który salon najchętniej przeniosłabyś/przeniósłbyś do swojego mieszkania?

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!