Kiedy zostanie wybudowany most pontonowy?
Ścieki wciąż spływają do Wisły. Tymczasowym rozwiązaniem ma być budowa mostu pontonowego.
-Armia deklaruje, że trzy dni to wystarczający czas, by ten most postawić. Ale most to jest tylko część tej infrastruktury. Musimy na tym moście położyć kolektory. Muszą być one wpięte po obu brzegach w cały system. Zakładamy, że całość powinna się zmieścić w 4-5 tygodniach, chociaż będziemy się starali zrobić to szybciej - powiedział wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński.
Czytaj także: Wojsko wybuduje most pontonowy na Wiśle. Trzaskowski poprosił o pomoc rząd
Czy można wybudować most szybciej?
-W zeszłym roku całość zajęła niecałe 3 tygodnie. Ale to nie są wyścigi. Musimy uniknąć jakiegokolwiek błędu, ale krócej na pewno niż te ponad 20 dni się nie da tego zrobić. To jest kwestia i technologiczna i formalna. Wszystkie formalności są załatwianie w "trybie ekstra" - podkreślił Soszyński.
Kiedy rozpocznie się budowa mostu?
Pierwsze działania dotyczące budowy mostu mają się rozpocząć w najbliższych dniach. - Zaczniemy już zwozić sprzęt, układać część rurociągu. Wojskowych poprosimy o stawianie mostu w takim terminie, aby nie stał on pusty. W najbliższych dniach zaczną się prace w terenie i ustawianie - uzupełnił wiceprezydent.
Czytaj także: Awaria "Czajki": Naprawa potrwa dłużej niż 3 miesiące. Są możliwe dwa scenariusze
Ile będzie kosztowała inwestycja?
Prezydent podkreśla, że w środę wieczorem mają rozpocząć się negocjacje. Przed nimi trudno mówić o konkretnej kwocie. -To są koszty, które można określić jako dziesiątki milionów, a nie setki. Złotych oczywiście - podkreślił Soszyński.
Kiedy ścieki przestaną wpadać do Wisły?
Jak podkreślają władze Warszawy, należy zrealizować trzy etapy. - Po pierwsze, jak najszybciej uruchomić przesył ścieków doraźnym kolektorem - tutaj wybraliśmy metodę która była zastosowana rok temu, czyli most pontonowy, na nim położone rury i uruchomiony doraźny przesył. W najgorszym przypadku będzie pracował do końca listopada. Następnie mamy nadzieję wykonać przesył, który będzie miał charakter doraźny, ale później ma być docelowy. Będzie to metoda przewiertu pod dnem Wisły. Będą położone najprawdopodobniej dwa kolektory. Początkowo będą pracować doraźnie, ale po wykonaniu prac na suchym lądzie pewnie staną się docelowym układem rezerwowym. Te dwie sprawy prowadzimy równolegle. W tej chwili trwają także negocjacje z firmami, które mają wykonać przewierty. Po trzecie, trzeba naprawić nasz główny kolektor, który mieści się w tunelu pod Wisłą. Ale to może potrwać kilkanaście miesięcy. Trzeba dokładnie ustalić przyczynę awarii przeprojektować i wykonać dużą część prac od początku. To nie będzie naprawa części układu, tylko może wymiana nawet całego układu - zakończył wiceprezydent stolicy.
Polecany artykuł: