Spis treści
Nowy Dworzec Autobusowy Warszawa Zachodnia
- Na inwestycje potrzebujemy pięciu lat. To będzie trudna budowa - przyznał cytowany przez warszawa.wyborcza.pl Piotr Smogorzewski, prezes państwowej spółki PKS Polonus, która zarządza Dworcem Autobusowym Warszawa Zachodnia (Al. Jerozolimskie 144). Zanim jednak powstanie zupełnie nowy kompleks z dworcem, hotelem i biurowcem (w miejscu obecnego parkingu, wstępne wizualizacje przedstawiamy w galerii powyżej), planowany jest remont obecnej hali z poczekalnią i parkingu. W drugiej połowie 2026 roku rok dworzec ma wyglądać już lepiej, niż obecnie.
Docelowo 11 równoległych peronów ma zostać zastąpionych jednym szerokim peronem w kształcie jodełki, co zwiększy bezpieczeństwo i wygodę pasażerów.
- Mamy pełne wsparcie Ministerstwa Infrastruktury i PKP - podkreślił prezes Polonusa.
"Dramat i koszmarna wizytówka stolicy"
Dworzec Autobusowy Warszawa Zachodnia to jeden z największych tego typu obiektów w Polsce. Codziennie odjeżdża z niego kilkaset autobusów, w skali roku to ponad dwa mln pasażerów. Najpopularniejszym kierunkiem podróży jest Ukraina.
Biorąc pod uwagę skalę działalności i liczbę pasażerów dziwić, a nawet szokować może wygląd i otoczenie dworca. Od lat to jeden wielki asfaltowy plac, w większości bez zadaszenia, ze zniszczoną infrastrukturą. Trudno tam się odnaleźć, na dworzec prowadzą zniszczone chodniki albo "skróty" przez trawniki. W samej hali dworcowej czas się zatrzymał w latach 80., czyli w momencie jej powstania. Pełno tam małych budek z jedzeniem, prasą, jest też kilka kantorów (zdjęcia w galerii poniżej).
Krytyki nie kryją zarówno mieszkańcy Warszawy, podróżni jak i przewoźnicy. "Dramat i koszmarna wizytówka stolicy", "Największy wstyd Warszawy", "Nie wiem, czy istnieje jakaś skala ocen na ten przybytek" - czytamy w komentarzach.
Szef FlixBusa: To najgorszy dworzec w Polsce
- To w tej chwili najgorszy dworzec w Polsce, jeśli chodzi o jakość infrastruktury - mówił w 2024 roku w rozmowie z eska.pl Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBusa na rynku w Polsce, Ukrainie i krajach Bałtyckich. - Jesteśmy zdecydowanie największym klientem tego dworca - podkreślał. W szczycie sezonu letniego FlixBus ma ok. 200 odjazdów dziennie z Warszawy Zachodniej.
- Dworzec wyczerpał swoją przepustowość, widać to szczególnie w szczytach wieczornych, gdy autobusy odjeżdżają z "peronów" wymalowanych na placu manewrowym. To jest katastrofa - nie ma tam zadaszenia nad większością peronów, są tylko dwa perony międzynarodowe. Co prawda długie, bo mieszące po trzy autobusy, ale gdy wieczorem odjeżdżają autobusy w kierunku Ukrainy, to one stoją na wszystkich peronach, bo się tam nie mieszczą. Zresztą dziś już nikt nie stosuje podziału na perony krajowe i międzynarodowe, bo mamy tablice informacyjne. Na dworcu brakuje także miejsc parkingowych, mieści się tam zaledwie ok. 1/3 naszych autobusów. Od kilku lat słyszymy o przebudowie Warszawy Zachodniej, niestety nikt z nami nie konsultuje planowanych zmian. Potem, tak jak np. na dworcu w Krakowie, okazuje się, że choć jest nowoczesny, to ma wiele wad, np. związanych z manewrowaniem czy wysiadaniem pasażerów - przekonywał szef FlixBusa w Polsce. Za wzór stawia on dworzec w Lublinie.
Tak wygląda Dworzec Autobusowy Warszawa Zachodnia: