Narodowy Instytut Onkologii: Paraliż sal operacyjnych
W tej chwili na 12 sal operacyjnych działa góra 5, więc brakuje nam tych sal ewidentnie, a to sprawia, że wykonujemy około 20 operacji dziennie mniej - powiedział rzecznik Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie Mariusz Gierej.
W poniedziałek media podały, że w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie wszystkie operacje, które miały odbyć się tego dnia, zostały odwołane, ponieważ do pracy nie przyszły instrumentariuszki. Braki kadrowe na blokach operacyjnych w NIO dalej trwają. "W poniedziałek na bloku operacyjnym 14. osób poszło na zwolnienie lekarskie, czyli są chore. W związku z tym, niestety, część sal operacyjnych musieliśmy wyłączyć" - powiedział rzecznik NIO
Rzecznik Mariusz Gierej dodał również, że zwolnienia zostały wystawione do piątku. Rzecznik NIO przekazał PAP, iż obecnie odbywają się tylko te operacje, które są niezbędne ze względu na stan pacjentów.
Czytaj także: Narodowy Instytut Onkologii przekłada część operacji. 14 pielęgniarek wzięło L4
"To są kwalifikowane zabiegi. Oznacza to, że naczelny chirurg z lekarzami prowadzącymi ustalają, które zabiegi są absolutnie pilne, które ratują zdrowie i życie pacjenta, więc muszą być wykonane natychmiast. Są też zabiegi, które można przełożyć - na przykład o tydzień czy dwa tygodnie. A również są zabiegi, które spokojnie mogą zaczekać chwilę dłużej. To jest żywy organizm, nad którym czuwa nasz naczelny chirurg i stara się tak zrobić, aby nasi pacjenci byli bezpieczni i zaopiekowani" - wyjaśnił.
Podwyżki dla pracowników?
Rzecznik stwierdził: "My nie wiemy, czy w ogóle powinniśmy przypuszczać, że to (absencja instrumentariuszek) ma podłoże płacowe. Bo należy pamiętać, że mamy tu pacjentów ciężko chorych, których życie jest bardzo istotne i zagrożone" - powiedział. Zaznaczył, iż ciężko jest podejrzewać, żeby instrumentariuszki prowadziły strajk "bez poinformowania wcześniej pracodawcy".
Rzecznik pytany, czy trwają rozmowy o podwyżkach instrumentariuszek, odparł, że "indywidualne w ogóle się nie odbywają i nikt nie zgłaszał takiej potrzeby". Przypomniał, że NIO już w styczniu podjął decyzję o podwyżkach dla pracowników, a na przełomie lutego i marca zostały uzgodnione ze związkami zawodowymi i pracownikami dwie tury podwyżek.
Zaznaczył, że na przełomie lutego i marca zrealizowano pierwszą podwyżkę dla wszystkich pracowników NIO; uzgodniono, że kolejna tura nastąpi po zatwierdzeniu regulaminu wynagrodzenia.
Nowy regulamin
"Nasz regulamin był stary. Sytuacja rynkowa i prawna bardzo się pozmieniała, więc przygotowaliśmy nowy regulamin wynagradzania i na początku sierpnia trafił on do konsultacji, do wszystkich związków zawodowych" - powiedział rzecznik NIO Mariusz Gierej.
"Mieliśmy 2-3 spotkania ze związkami zawodowymi w tej sprawie, przyjęły projekt i pracują nad własnymi uwagami do niego, żeby to było spójne i żeby wszystkie argumenty zostały uzgodnione" - poinformował.
Zaznaczył, że w sierpniu odbyło się spotkanie z pielęgniarkami oddziałowymi. "To są zwykłe rozmowy, które trwają" - podkreślił.
Czytaj także: Protest pielęgniarek w Narodowym Instytucie Onkologii. Niedzielski: "Jest pakiet rozwiązań finansowych"
Dodał, że w międzyczasie weszła w życie ustawa o minimalnym wynagrodzeniu przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia. "Wzięliśmy tę ustawę, wprowadziliśmy u nas tak, jak ministerstwo sobie życzyło" - zaznaczył.
"To jest tyle, co się wydarzyło w sferze płac w NIO. Poza tym, będzie realizowana kolejna podwyżka, na która się umówiliśmy" - podsumował.
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych oraz niektórych innych ustaw od 1 lipca wzrosły minimalne wynagrodzenia m.in. lekarzy, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, pielęgniarek i położnych.
Nowelizacja przewiduje przeniesienie do grupy z wyższym współczynnikiem pielęgniarek i położnych na stanowiskach pracy, na których wymagane jest posiadanie wykształcenia średniego. Te z największym doświadczeniem zawodowym zrównane zostaną pod względem współczynnika pracy z pracownikami medycznymi z wyższym wykształceniem na poziomie studiów pierwszego stopnia.
Będzie interwencja ministra zdrowia?
W sprawie instytutu głos zabrał minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkreślił, że jest gotowy pakiet rozwiązań finansowych. Opozycja wezwała ministra do podjęcia natychmiastowej interwencji. Więcej przeczytasz >>TUTAJ<<.