Ciężko chory ojciec szukał nowej rodziny dla synka
Trudną sytuację 8-letniego Emila z Siedlec i jego taty opisał przed kilkoma miesiącami "Super Express". Chłopiec urodził się jako wcześniak, wymagał zaawansowanej opieki lekarskiej. Okazało się bowiem, że nie ma nerki, a druga nie jest całkowicie wydolna. Eksperci i rodzice w pełni zaangażowali się w ratowanie życia dziecka. Dziś Emil musi korzystać z worka urostomijnego. Niestety, nie był to jedyny trudny moment w życiu ośmiolatka.
W grudniu 2023 r. zmarła mama chłopca, pani Lena. Dwa miesiące później okazało się, że jego tata, pan Mikołaj jest chory na raka płuc. Jak przekazali dziennikarze, mężczyzna musiał zrezygnować z pracy, w pełni zajmując się przy tym synem. Rodzina żyła więc ze świadczenia 800 plus oraz renty. Pieniądze nie były oczywiście jedynym zmartwieniem rodziny. Tata Emila wiedział, że nie zostało mu zbyt wiele czasu, dlatego z wyprzedzeniem chciał zadbać o dobrą, pewną przyszłość swojego syna.
- Wiem, że czas mojego życia kończy się. Emil też to wie i dzielnie radzi sobie z tą sytuacją. Proszę więc, by jacyś dobrzy ludzie adoptowali mojego wspaniałego synka. Nie wyobrażam sobie Emilka w domu dziecka. Procedura adopcyjna została już wszczęta. Synek oprócz tego, że musi chodzić z workiem, jest normalnym, wesołym dzieckiem. Czekamy na osoby, które przygarną moje dziecko - apelował mężczyzna w rozmowie z "Super Expressem".
Nie żyje pan Mikołaj z Siedlec
Pod koniec maja do mediów dotarły niestety bardzo smutne informacje o śmierci pana Mikołaja. Jego ostatnie pożegnanie odbędzie się 29 maja o godz. 11:00 przy ul. Św. Faustyny Kowalskiej 16 w Siedlcach, skąd trumna zostanie przetransportowana na Cmentarz Janowski. Co teraz stanie się jednak z małym Emilem? Redakcji serwisu zyciesiedleckie.pl udało dowiedzieć się w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie, że chłopiec pozostaje pod opieką poznanej przez pana Mikołaja przed śmiercią rodziny zastępczej.
Znani z Warszawy zmarli w 2024 roku. Oni odeszli w ostatnich 12 miesiącach: